Pedri znów jest sobą
Pedri przedstawił się światu w sezonie 2020/21, gdy wszedł z przytupem do Barcelony po transferze z Las Palmas. 17-letni wówczas pomocnik błyskawicznie wywalczył sobie pierwszy skład w ekipie Ronalda Koemana, rozgrywając na przestrzeni całej kampanii klubowej aż 52 mecze. Równie szybko stał się fundamentem reprezentacji Hiszpanii.
Luis Enrique na Mistrzostwach Europy 2020 zbudował drugą linię właśnie wokół Pedriego, który na całym turnieju otrzymał zaledwie… minutę odpoczynku, przy rozegranych aż trzech dogrywkach. Wszystko skwitowały Igrzyska Olimpijskie, na których młody pomocnik również się pojawił, będąc kluczowym zawodnikiem w ekipie Luisa de la Fuente.
Pedri mając zaledwie 18 lat zakończył zatem swój pierwszy sezon na najwyższym poziomie z 68 rozegranymi meczami. Eksploatacja jego organizmu przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy, czego skutki zawodnik odczuwał w następnych latach. Sytuacja w pewnym momencie zaczęła robić się dramatyczna, bo nie mógł on złapać jakiegokolwiek rytmu meczowego przez kolejne nawroty mięśniowych kontuzji. W kampaniach 2021/22, 2022/23 i 2023/24 odniósł on aż dziesięć urazów, które wykluczyły go z gry na aż 87 spotkań i 476 dni.
Nadszedł wówczas moment, w którym poważnie zastanawiano się nad przyszłością Pedriego. Nikt naturalnie nie miał wątpliwości co do jego umiejętności piłkarskich, bo nawet bez rytmu meczowego i wobec nękających go kontuzji, potrafił zaliczać mecze, w których biła od niego czysta jakość. Żaden zespół nie może jednak budować swojej drugiej linii na piłkarzu, który co chwilę lądował w gabinetach lekarskich. Brano pod uwagę różne scenariusze – niektórzy powoli zaczynali sugerować nawet potrzebę jego sprzedaży, szczególnie w obliczu skomplikowanej sytuacji ekonomicznej Barcelony.
Nie tylko mózg, ale też płuca zespołu
Zarząd “Dumy Katalonii” postanowił jednak dalej ufać perełce, mając w pamięci jego kapitalne występy w swoim debiutanckim sezonie. Liczono, że nowe metody treningowe związane ze zmianą na stanowisku szkoleniowca oraz odpowiednie korektami w sztabie szkoleniowym pomogą przezwyciężyć Pedriemu jego problemy zdrowotne, przywracając jednocześnie jego najlepszą wersję sportową. Po pierwszej części tego sezonu można należy otwarcie przyznać, że misja zakończyła się pełnym sukcesem.
22-latek nie odniósł w bieżącej kampanii ani jednego urazu mimo kilku niebezpiecznych wejść rywali. Udało mu się złapać pełny rytm meczowy, dzięki czemu stał się niekwestionowanym liderem drugiej linii Blaugrany. Praktycznie na każdej akcji musi on odcisnąć swoje piętno, popisując się umiejętnościami w rozegraniu i dyktowaniu tempa gry. Hiszpan znajduje się w ścisłej czołówce ligi pod względem spodziewanych asyst, wykreowanych okazji, czy podań prostopadłych lub napędzających grę. Brylował tymi aspektami już w swoim pierwszym sezonie na Camp Nou – teraz, po kilku latach, nabrał jednak kluczowego doświadczenia, dzięki czemu może brać jeszcze większą odpowiedzialność za zespół.
Być może najważniejszym jednak czynnikiem jest to, że warsztat piłkarski Pedriego został obudowany naprawdę świetnym przygotowaniem fizycznym. Wystarczy powiedzieć, że nie ma w tym sezonie ligi hiszpańskiej pomocnika, który w przeliczeniu na 90 minut odzyskuje więcej piłek, niż Pedri (7.45). Łącznie we wszystkich meczach “Dumy Katalonii” w tej kampanii 22-latek odzyskał aż 147 razy posiadanie futbolówki. Na drugim miejscu pod tym względem znajduje się Marc Casado, któremu udało się tego dokonać 97 razy.
Potwierdzenie imponującej formy fizycznej Pedriego zobaczyliśmy także w ostatnim meczu Barcelony z Atletico. 22-latek pokonał w tym spotkaniu aż 13,4 kilometra, będąc niekwestionowanym liderem pod tym względem w obu drużynach. Drugi Barrios miał w nogach niemal kilometr mniej, podobnie jak zamykający podium De Paul.
Recepta na wyjście z kryzysu
Mimo że Barcelona wpadła w spory dołek, to niezmiennie jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy katalońskiego klubu pozostaje właśnie Pedri. Jego dyspozycja z tej kampanii daje wiele powodów do optymizmu – czy to pod względem jego zdrowia, formy piłkarskiej, czy też właśnie fizyczności. Jeśli Blaugrana w najbliższym czasie chce wrócić do swojej optymalnej formy i dobrych rezultatów, to reszta zespołu musi wziąć przykład z Pedriego, wspinając się na swój najwyższy możliwy poziom.