Barcelona prowadzi dzięki Pedriemu
Barcelona była lekkim faworytem arcyważnego starcia z Realem Madryt w finale Pucharu Króla. Podopieczni Hansiego Flicka wyprzedzają Królewskich w tabeli LaLiga. Co więcej, w przeciwieństwie do madrytczyków wciąż liczą się w walce o trofeum Ligi Mistrzów.
Katalończycy zamierzali potwierdzić swoją przewagę od samego początku sobotniego starcia. Blaugrana tworzyła sobie więcej sytuacji. Blisko wpisania się na listę strzelców był m.in. Jules Kounde i Lamine Yamal. W 28. minucie Blaugrana dopięła swego. Wszystko zaczęło się od świetnego zachowania Pau Cubarsiego, który odebrał futbolówkę rywalowi i posłał precyzyjne podanie w kierunku Lamine Yamal. 17-latek wycofał piłkę do Pedriego, który nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Realu Madryt po strzale z dystansu.
W ten sposób pomocnik reprezentacji Hiszpanii strzelił swojego szóstego gola w sezonie 2024/25. Z kolei Lamine Yamal zanotował 23. asystę za kadencji Hansiego Flicka. Podopieczni Carlo Ancelottiego mogą już bić na alarm. Na razie problem sprawia im przedostanie się w okolice pola karnego wicemistrzów Hiszpanii. Czas pokaże, czy Duma Katalonii będzie potrafiła pójść za ciosem. Hiszpańskie media sugerują, że porażka Realu będzie oznaczała pożegnanie trenera.