Dawidowicz: Pod koniec to my narzucaliśmy Francji rytm gry
Paweł Dawidowicz zagrał dwa pełne spotkania dla reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Europy 2024. Środkowy obrońca Hellasu Verona wystąpił w starciach z Austrią i Francją. W meczu z Holandią, ze względu na uraz, zastąpił go Bartek Salamon.
Po zakończeniu meczu z Francją i tym samym zakończeniu całego turnieju dla reprezentacji Polski, reprezentant kraju przyznał, że bardzo żałuje takiego obrotu spraw. Odnosił wrażenie, że zaczynało to wyglądać coraz lepiej, podkreśla, że wszyscy wrócili do zdrowia. Dawidowicz jest jednak optymistą na przyszłość, gdyż uważa, że “coś w tej reprezentacji się rodzi”.
— Szkoda, że ten turniej się kończy. Wróciliśmy wszyscy w stu procentach do zdrowia, trochę więcej czasu ze sobą pograliśmy. Wielka szkoda, że już turniej się dla nas kończy – rozpoczął 29-latek.
— Jasne, że coś w tej reprezentacji się rodzi. Gramy w piłkę, pod koniec to my już narzucaliśmy ten rytm gry Francji. Dążyliśmy do strzelenia bramki. Oni są groźni w każdym kontakcie, ta trójka z przodu robi różnice, ale myślę, że na tyle co mogliśmy, to daliśmy radę – podsumował Paweł Dawidowicz dla TVP Sport.