HomePiłka nożnaKlimala odchodzi ze Śląska! Znamy nowy klub?

Klimala odchodzi ze Śląska! Znamy nowy klub?

Źródło: Tomasz Włodarczyk

Aktualizacja:

Patryk Klimala odejdzie ze Śląska Wrocław na rzecz trafienia do Standardu Liege – informuje Tomasz Włodarczyk. 25-latek odchodzi z wrocławskiego zespołu bez zdobycia choćby jednej bramki.

Patryk Klimala

Sipa US / Alamy

Klimala żegna się ze Śląskiem

Patryk Klimala w zimowym oknie transferowym 2024 roku dołączył do Śląska Wrocław z Hapoel Beer Sheva. Napastnik podpisał dobrze opłacany kontrakt obowiązujący do czerwca 2027 roku z nadzieją na długoterminowe reprezentowanie wrocławskiej drużyny. Ostatecznie do rozstania dojdzie już po połowie sezonu.

Tomasz Włodarczyk informuje bowiem, że Patryk Klimala odejdzie ze Śląska Wrocław. 25-latek ma dołączyć do Standardu Liege, zespołu z Belgii. W minionym sezonie zajęli oni dziesiąte miejsce w sezonie zasadniczym oraz ostatnią, szóstą, lokatę w grupie Ligi Konferencji Jupiler League.

Patryk Klimala rozegrał 11 ligowych meczów w barwach Śląska Wrocław. Nie strzelił w nich ani jednego gola, zanotował zaledwie jedną asystę – w starciu z Ruchem Chorzów. Transfer należy zatem rozpatrywać w kategoriach mocnego fiaska. Poprzednią drużyną 25-latka był izraelski zespół Hapoel Beer Sheva, gdzie udało mu się strzelić cztery gole w 23 spotkaniach.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

On odejdzie już teraz z Motoru Lublin. Wiadomo gdzie chce trafić. „Odważnie”
Reprezentant Polski blisko powrotu do Ekstraklasy! Wiadomo, gdzie zagra
Jacek Sutryk: „Dalej chcę sprzedać Śląsk Wrocław”. Jest jedno „ale”
Tak nowa gwiazda Widzewa szykuje się do debiutu w Ekstraklasie. „Zależy mi na tym”
Jagiellonia robi porządki w kadrze. Oni opuszczą klub w zimowym okienku
OFICJALNIE: Napastnik opuścił Real Madryt. Trafił do Francji
Cracovia szykuje się do zmian w kadrze. Ci piłkarze są na wylocie
Lewandowski wypełni „gwiazdorką lukę” w Orlando City? Nietypowy klub, mający cechy BVB
Portugalczycy piszą o transferze Pietuszewskiego. Oto szczegóły!
Kibice Legii muszą uzbroić się w cierpliwość. Póki co nie ma o tym mowy