Horrendalnie wysoki kontrakt Klimali
Śląsk Wrocław ma olbrzymi ból głowy jeśli chodzi o sytuację Patryka Klimali. 26-latek trafił do zespołu Jacka Magiery w styczniu tego roku i miał znacząco podnieść jakość ofensywy. W związku z tym klub zagwarantował mu bardzo wysokie zarobki. Napastnik ma inkasować około 160 tysięcy złotych miesięcznie.
Kwota wydaje się wręcz absurdalna, zważając na poziom, jaki prezentuje Klimala w koszulce Śląska. Wystarczy powiedzieć, że były zawodnik Hapoelu Beer Szewa do tej pory nie zdobył dla drużyny ani jednej bramki, a wystąpił w 11 meczach. Obecnie snajper jest odsunięty od drużyny i występuje w zespole rezerw. Niedawno ustrzelił w nim hat-tricka przeciwko Górnikowi Polkowice.
Śląsk się nie zabezpieczył
Jak poinformował serwis Sport.pl, ten wyczyny napastnika może sporo kosztować klub. Doszedł on bowiem do informacji, że Klimala oprócz wysokiej pensji zagwarantował sobie również premię za bramki. Problem w tym, że nie została ona dokładnie sprecyzowana i zawodnik otrzymuje dodatkowe pieniądze także za trafienia w rezerwach. Sam gracz ma podobno nie kryć tego faktu i otwarcie mówi o nim w szatni drugiego zespołu, co może źle wpływać na morale innych graczy oraz atmosferę.
Przyszłość Klimali jest bardzo skomplikowana. Niedawno Śląsk był blisko “uwolnienia” się od napastnika i sprzedaży go do Standardu Liege, ten ruch jednak upadł. Adam Sławiński w programie “Kanału Sportowego” informował natomiast, że Polak najprawdopodobniej zostanie w zespole z Tarczyński Areny. To zdecydowanie nie wpłynie dobrze na finanse klubu. Obecna umowa napastnika obowiązuje do końca czerwca 2027 roku.