Papszun: W słabszych momentach liczy się mentalność
Raków Częstochowa wykonał zadanie i wygrał 2:0 z Zagłębiem Lubin w meczu 26. kolejki Ekstraklasy. Dzięki temu “Medaliki” wykorzystały potknięcia zarówno Jagiellonii Białystok, jak i Lecha Poznań. Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej wyraził zaskoczenie tym, że następny spotkanie, z Puszczą Niepołomice, jego zespół ponownie rozegra w poniedziałek.
— Trochę dziwne, że lider tabeli znów zagra w poniedziałek. Może nikt tego nie chce oglądać? Z drugiej strony, mogę sobie pooglądać wszystkie mecze. Mentalnie lepiej grać wcześniej, ale to tylko dywagacje. Trzeba być dobrze przygotowanym – powiedział 50-letni szkoleniowiec cytowany przez Mateusza Ligęzę. Następnie poruszył on temat “zabijania futbolu”, jak niektórzy czasami określają styl gry Rakowa.
— Każda drużyna ma słabsze momenty. Wtedy liczy się mentalność. My mieliśmy słabsze momenty w meczach ze Śląskiem i Koroną, ale mimo tego nie przegraliśmy, punkcik był dopisany. Nie wszyscy to potrafią. Dlatego bajki o zabijaniu futbolu to można opowiadać dzieciom. Czy Jagiellonia ostatnio nie przepychała meczów? No właśnie – podsumował Papszun.
Po meczu z Puszczą Niepołomice częstochowski zespół zagra spotkania z Radomiakiem Radom (12.04), Pogonią Szczecin (19.04) i Śląskiem Wrocław (25.04). W maju z kolei Raków stawi czoła Stali Mielec, Jagiellonii Białystok, Koronie Kielce i Widzewowi Łódź. Walka o mistrzostwo wkracza w decydującą fazę, a “Medaliki” są ogromnym faworytem.