Lech musi zapomnieć o kiepskim początku sezonu
Lech Poznań nie wszedł dobrze w sezon 2025/26. Na początek podopieczni Nielsa Frederiksena przegrali 1:2 z Legią Warszawa w Superpucharze Polski. Następnie musieli uznać wyższość Cracovii w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Pasy nieoczekiwanie wygrały “mecz przyjaźni” 4:1. Jakby tego było mało, duński trener nie może skorzystać z takich piłkarzy, jak Patrik Walemark, Daniel Hakans i Radosław Murawski.
Złe wyniki i problemy zdrowotne kluczowych piłkarzy sprawiły, że kibice Lecha nie podchodzą do dwumeczu z Breidablik z optymizmem. Trzeba przyznać, że Islandczycy mogą sprawić problem Kolejorzowi. W pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów roznieśli albańską Egnatię. W Poznaniu Islandczycy na pewno nastawią się w dużej mierze na defensywę i będą upatrywać swoich szans w szybkich atakach – pisze Karolina Jaskulska na łamach Kanału Sportowego.
Niels Frederiksen może pocieszać się tym, że do kadry meczowej po krótkiej przerwie wrócił Afonso Sousa. Gwiazda mistrzów Polski nie mogła zagrać w meczu z Cracovią ze względu na przeciążenie. Tym razem Portugalczyk znalazł się w pierwszym składzie. Może też dojść do debiutu Timothy’ego Oumy. Pomocnik wypożyczony ze Slavii Praga zacznie mecz na ławce rezerwowych.
Wyjściowy skład Lecha: Mrozek – Pereira, Skrzypczak, Milić, Gurgul – Jagiełło, Kozubal, Sousa – Szymczak, Ishak – Bengtsson
Mecz Lech Poznań – Breidablik rozpocznie się o godzinie 20:30. Rewanż zaplanowano na 30 lipca (środa) o tej samej porze.