Robert Lewandowski co prawda wrócił już na boisko we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Interem po urazie mięśniowym, ale nie zachwycił. W przegranym półfinale z Interem Mediolan było widać, że Polak nie jest w optymalnej dyspozycji. A że niedzielne El Clasico będzie niezwykle ważne, to trener Hansi Flick potrzebuje zawodników gotowych na sto procent. To oznacza, że lidera klasyfikacji strzelców La Ligi (25 goli) zastąpi w pierwszym składnie Ferran Torres, autor 19 goli w tym sezonie, ale 10 w lidze hiszpańskiej.
– Mieć Roberta w drużynie to dla mnie duma, bo to jeden z najlepszych – jeśli nie najlepszy – napastnik ostatnich 10–15 lat. Jestem jak gąbka, próbuję chłonąć wszystko, pytam go o różne rzeczy, proszę o rady i potem staram się wykorzystać do maksimum te minuty, które dostaję jako napastnik – mówił niedawno Torres o Polaku.
Według “AS-a” w pierwszym składzie Barcelony zagra za to Wojciech Szczęsny, choć ostatnio w lidze bronił powracający do zdrowia Marc Andre ter Stegen. Polski bramkarz w tym sezonie zagrał w 28 meczach, stracił 33 gole i zanotował 13 czystych kont. W ostatnich meczach prezentuje, podobnie jak cała linia obrony zespołu, nieco gorszą formę – stracił aż dwanaście bramek w pięciu spotkaniach. Stąd w katalońskich mediach rozgrzała się dyskusja na temat potencjalnego powrotu ter Stegena do bramki. Hansi Flick szybko jednak uciął ten temat, podkreślając, że nie myśli w tej chwili o dokonywaniu zmian w bramce.
Przewidywany skład Barcelony:
Wojciech Szczęsny – Eric Garcia, Pau Cubarsi, Inigo Martinez, Gerard Martin – Frenkie de Jong, Pedri, Dani Olmo – Lamine Yamal, Ferran Torres, Raphinha.
Przewidywany skład Realu Madryt:
Thibaut Courtois – Lucas Vazquez, Aurelien Tchouameni, Raul Asencio, Fran Garcia – Federico Valverde, Dani Ceballos, Jude Bellingham – Arda Guler, Kylian Mbappe, Vinicius Junior.
Niedzielne spotkanie może zadecydować o tym, kto wygra mistrzostwo Hiszpanii. Przy potencjalnym zwycięstwie Blaugrana wyrobi sobie aż siedmiopunktową przewagę nad Realem, co przy trzech meczach do końca sezonu będzie niemal przypieczętowaniem mistrzostwa