Jerzy Brzęczek stworzył potwora
Jerzy Brzęczek znów jest w centrum uwagi. Były szkoleniowiec Wisły Kraków wrócił na ławkę trenerską po trzech latach przerwy. Po mistrzostwach Europy U-21 zastąpił Adama Majewskiego na stanowisku selekcjonera polskiej młodzieżówki.
Pod jego wodzą “Biało-Czerwoni” robią furorę. Po czterech meczach eliminacji do mistrzostw Europy mają na swoim koncie komplet punktów. Pokonali Armenię, Czarnogórę, Macedonię Północną i Szwecję. Jakby tego było mało, w eliminacjach nie stracili jeszcze gola.

Brzęczek wyciągnął wnioski z błędów
W ostatnich dniach coraz częściej słychać, że Brzęczek powinien dalej prowadzić reprezentację Polski. Szkoleniowiec został zwolniony tuż przed Mistrzostwami Europy 2020. Do wydarzeń, które miały miejsce w styczniu 2021 odniósł się Marek Koźmiński. Były wiceprezes PZPN nie owijał w bawełnę. Zdradził, że selekcjoner kadry U-21 nie potrafił poradzić sobie z Robertem Lewandowskim.

– O ile samo zwolnienie moim zdaniem wtedy nie budziło kontrowersji, przynajmniej z mojej perspektywy, to dość niefortunny był moment. Gdyby “Zibi” zwolnił Jurka zaraz po eliminacjach, gdy atmosfera była naprawdę ciężka, ludzie by to zrozumieli, myślę, że sam Jurek też. Ale on odczekał dwa miesiące, odczekał święta, dał mu do zrozumienia, że wszystko jest ok, po czym oddał “strzał między oczy”. Nie powiem, że to było w porządku – stwierdził Koźmiński w rozmowie z “Przeglądem Sportowym Onet”.
– Myślę, że za dużo słuchał Kuby Błaszczykowskiego. Nie mam pewności, ale tak czuję. Kiedyś mieliśmy dłuższą rozmowę podczas spaceru podczas jednego z zagranicznych wyjazdów. W którymś momencie Jurek mówi: “ja wszystko dobrze wiem, co się wydarzyło, bo mi Kuba powiedział”. Ja odparłem: “nie słuchaj tylko jednej strony, posłuchaj wszystkich”. Jurek był taki, że ustawił się na jednej pozycji i szedł po swojemu, nie słuchał ludzi. Dlatego zderzył się z Lewandowskim. Nie oszukujmy się, Robert być może jest najlepszy w historii naszej piłki, ale to zawodnik bardzo trudny do prowadzenia – podsumował.