Urbański był blisko Mallorki
O negocjacjach między przedstawicielami Kacpra Urbańskiego a Mallorcą wiadomo było od dawna. Hiszpański klub mocno zabiegał o polskiego pomocnika, choć ograniczały go kwestie finansowe. A konkretnie rygorystyczne zasady finansowego fair play, przez które wiele zespołów ma problemy z rejestracją zawodników. Tomasz Włodarczyk wyjawiając teraz kulisy transferu 20-latka do Legii Warszawa informuje, że jeszcze w sobotę Urbański był spakowany i gotowy do lotu do Hiszpanii.
Mallorca była wówczas dogadana zarówno z Bolonią, jak i zawodnikiem. Ostatecznie temat wysypał się jednak właśnie ze względu na problemy z rejestracją piłkarza. W niedzielę sprawa jednak wróciła, jako że transfer pomocnika do La Ligi się nie powiódł. Pytała wówczas o niego również Kopenhaga, ale finalnie zdecydowała się ruszyć po Madsa Emila Madsena.
Urbański porozumiał się z Legią Warszawa, po czym klub rozpoczął negocjacje z Bolonią. Kwota transferu stanęła na mniej niż dwóch milionach euro płatnych w ratach w ramach kwoty stałej. W umowie zostały zawarte również bonusy, które mogą zwiększyć cenę transferu do maksymalnie około 2,5 miliona euro. Bolonia zapewniła sobie także połowę zysku z potencjalnej przyszłej sprzedaży zawodnika. Kacper ma inkasować około milion euro brutto rocznie w stołecznej ekipie. Podpisał trzyletni kontrakt.
W następnej kolejce Legia Warszawa zmierzy się przed własną publicznością z Radomiakiem Radom (14.09).