Cracovia powinna otrzymać rzut karny?
Ostatnie sobotnie starcie 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy zapowiadało się bardzo ciekawie. Piąta w tabeli Legia Warszawa podejmowała Cracovię, która wyprzedzała ich o jedną lokatę. Znając ofensywne usposobienie jednych i drugich, mogliśmy spodziewać się bardzo otwartego spotkania.
Gospodarze na przerwę schodzili z dość pewnym prowadzeniem 3:1, ale po zmianie stron sytuacja zaczynała ulegać zmianie. Cofnięty zespół Goncalo Feio zaczynał popełniać błędy, co przyniosło Pasom gola kontaktowego. W doliczonym czasie gry znakomitą sytuację miał wchodzący z ławki Biedrzycki, ale nie dał rady skierować piłki głową do siatki. Po meczu okazało się, że przeszkodził mu w tym… Paweł Wszołek, który odbił piłkę ręką.
Sytuacja w 94. minuty meczu mogła odmienić losy tego spotkania. Cracovia mogłaby wyrównać i wyciągnąć maxa z meczu przy Łazienkowskiej. Zamiast tego, mamy do czynienia z kolejnym brakiem reakcji VAR, ponieważ trzeba zaznaczyć, że arbitra nawet nie przywołano do monitora, ani także sam nie pochylał się dłużej nad tą sytuacją, oczekując sygnału od kolegów z wozu. Po meczu na temat tego zdarzenia wypowiedział się trener przyjezdnych – Dawid Kroczek.
– Jeżeli słyszę po meczu od arbitrów, że należał się rzut karny po zagraniu ręką piłki przez Wszołka i nie został podyktowany rzut karny, to dla mnie jest to niesprawiedliwość. Wykonujemy ciężką pracę na treningach i w meczu, więc to jest bolesne. Ta decyzja powinna być inna, ale będziemy zaczynać od siebie w pierwszej kolejności – mówił trener Cracovii.