Gaul objął japoński klub
W Ekstraklasie coraz częściej stawia się na młodych trenerów, bez większego doświadczenia. Na taki ruch zdecydował się chociażby Górnik Zabrze w 2022 roku, gdy zatrudnił Bartoscha Gaula w miejsce zwolnionego wcześniej Jana Urbana. 34-letni wówczas niemiecki szkoleniowiec wcześniej prowadził jedynie zespoły juniorskie Schalke 04 i Mainz. Jego początki przygody z seniorskim futbolem okazały się skomplikowane.

Z Zabrza wyleciał po zaledwie 28 meczach, w których zdobywał średnio 1,21 punktu na spotkanie. Łącznie w Górniku zaliczył bilans dziewięciu zwycięstw, siedmiu remisów i dwunastu porażek przy negatywnym bilansie bramkowym (41:47). Należy tutaj pamiętać jednak w jakich okolicznościach musiał on pracować. Trójkolorowi byli wówczas pogrążeni w gigantycznym chaosie organizacyjnym związanym z ówczesną władzą, która ingerowała w życie klubu. Wiele mówi chociażby to, że Bartosch Gaul został zwolniony akurat po… wygranym meczu (3:2 z Wisłą Płock).
Po niespełna roku przerwy od zawodu Niemiec wrócił do pracy, obejmując stanowisko koordynatora zespołów młodzieżowych Lipska. Teraz z kolei wraca do roli pierwszego trenera. Choć był łączony z polskimi drużynami, w tym chociażby z Arką Gdynia na wypadek odejścia Dawida Szwargi, to w rzeczywistości postanowił wybrać zupełnie inny kierunek. Został ogłoszony nowym szkoleniowcem Sanfrecce Hiroshima, czwartego zespołu ligi japońskiej.
Czytaj również: Absurdalna historia z szatni Górnika z Mańką-Szulik w roli głównej. Były trener wyjawił










