HomePiłka nożnaOFICJALNIE: LEWANDOWSKI PRZEKROCZYŁ MAGICZNĄ BARIERĘ W LIDZE MISTRZÓW!

OFICJALNIE: LEWANDOWSKI PRZEKROCZYŁ MAGICZNĄ BARIERĘ W LIDZE MISTRZÓW!

Źródło: własne

Aktualizacja:

Robert Lewandowski przekroczył granicę, która wydawała się nieprzekraczalna. Napastnik Barcelony zdobył swoją setną bramkę w Lidze Mistrzów! Usiadł przy jednym stoliku z Cristiano Ronaldo i Leo Messim.

Lewy gol Brest

Canal Plus Sport, Associated Press / Alamy

Była 9. minuta, gdy po wrzutce Pedriego bramkarz Brestu staranował Roberta Lewandowskiego w polu karnym. Chwilę później napastnik Barcelony pewnie wykorzystał rzut karny, zdobywając swoją setną bramkę w Lidze Mistrzów.

W doliczonym czasie gry precyzyjnym strzałem z ok. 14 metra podwyższył na 3:0. Tym samym z ogromną przewagą przebił legendy, bohaterów naszego dzieciństwa, czasem nawet o kilka długości. Zresztą sami spójrzcie na historyczne zestawienie:

HISTORYCZNY RANKING STRZELCÓW LIGI MISTRZÓW

1. CRISTIANA RONALDO – 140 GOLI

2. LEO MESSI – 129

3. ROBERT LEWANDOWSKI – 101

4. KARIM BENZEMA – 90

5. RAUL – 71

6. RUUD VAN NISTELROOY – 56

7. THOMAS MULLER – 54

8. THIERRY HENRY – 50

9. KYLIAN MBAPPE – 49

10. ALFREDO DI STEFANO – 49

11. ZLATAN IBRAHIMOVIĆ – 48

12. ANDRIJ SZEWCZENKO – 48

13. FILIPPO INZAGHI – 46

14. EUSEBIO – 46*

15. MOHAMED SALAH – 45

*Eusebio strzelał w Pucharze Europy.

Zajrzyjmy na polskie podwórko. Lewandowski ma ponad dziesięciokrotnie lepszy wynik niż drugi w zestawieniu – Arkadiusz Milik (10 trafień w LM). Podium uzupełnia Krzysztof Warzycha (8), ale niedługo może go przebić Piotr Zieliński (7).

Szalona noc Lewandowskiego. “Nie dowierzam”

Lewandowski przedstawił się piłkarskiej elicie w październiku 2011 roku, gdy jako 23-letni napastnik Borussii Dortmund pokonał bramkarza Olympiakosu (1:3) strzałem zza pola karnego. To była jego jedyna bramka w debiutanckim sezonie w LM. I zarazem była to mocno nietypowa bramka Lewandowskiego, bo ponad 90 procent swoich goli strzelał z bliższych odległości.

W kolejnym sezonie zdobył aż 10 bramek, a BVB dotarło do finału, gdzie przegrało z Bayernem. My jednak zatrzymajmy się na półfinale, gdy Lewandowski cztery razy pokonał bramkarza Realu Madryt. To był dzień, w którym Polak zrozumiał, że może stać się jednym z najlepszych napastników świata. I trudno się dziwić, bo nikt nie strzelił tylu goli Realowi i nikt nie strzelił tylu goli w półfinale LM. A przecież były to czasy, gdy już sam udział Polaka w fazie pucharowej był czymś wyjątkowym dla biało-czerwonych kibiców.

Francuskie ”L’Equipe” przyznało mu notę ”10”, choć perfekcyjną ocenę wystawiło w swej ponad 70-letniej historii ledwie kilka razy. Gratulacje płynęły zewsząd, nawet Zbigniew Boniek napisał na Twitterze, że przekazuje rodakowi tytuł ”Bello di Note”. Włosi określali Bońka pięknością nocy, bo najlepsze mecze rozgrywał w świetle reflektorów, gdy patrzył na nieco cały świat.

Ale te wszystkie pochwały do Lewandowskiego nie dochodziły. On długo po ostatnim gwizdku wciąż analizował tamten mecz. – Szkoda, że nie zdobyłem piątej bramki – powiedział tuż po spotkaniu. I właśnie doskonale rozumiemy, dlaczego Paweł Wilkowicz zatytułował biografię Lewandowskiego – ”Nienasycony”.

Zajrzymy do jej środka. – Zszedłem z boiska, usiadłem w szatni i zacząłem się śmiać sam do siebie. Kurczę, czy to się wydarzyło naprawdę? Strzeliłem cztery gole Realowi w półfinale Ligi Mistrzów? Przez kilka dni to do mnie nie docierało – wspomina Robert w książce Wilkowicza.

W barwach Borussii Lewandowski zdobył łącznie 17 bramek, czyli cztery razy mniej niż w barwach Bayernu, do którego dołączył latem 2014/15.

Lewandowski narzekał na Bayern, a gdy przestał… to wszystko wygrał

Lewandowski dołączył do Bayernu, bo marzył o wygraniu Ligi Mistrzów. Wierzył, że Pep Guardiola to odpowiedni trener, aby zdobyć upragnione trofeum, skoro wcześniej dwukrotnie dokonał tego z Barceloną. Ale choć Polak strzelał regularnie pod wodzą Pepa, a później Carlo Ancelottiego, Juppa Heynckesa i Niko Kovaca, to Bayern nie mógł doczłapać do finału. Po pięciu sezonach w Monachium Lewandowski miał na koncie: trzy półfinały, ćwierćfinał i 1/8 finału.

I powoli przestawał wierzyć, że kiedyś w końcu wygra LM. Rosła w nim frustracja. Widać ją było na boisku, gdy coraz częściej kłócił się z sędziami, ale i poza murawą, gdy zaczął publicznie pouczać władze klubowe ws. polityki transferowej (słynny wywiad dla ”Der Spiegel”), no i coraz intensywniej rozglądał się za nowym klubem.

W listopadzie 2019 r. Lewandowski wydawał się już mocno zmęczony monachijską przygodą, a i Bayern nie wiedział, dokąd zmierza, więc zwolnił Kovaca. Nowym trenerem został Hansi Flick. Miał być tylko tymczasowym znachorem, który postara się uzdrowić Bayern. Ale Flick nie tylko wyleczył pacjenta, ale i dokonał cudu.

Bayern pod jego wodzą zdobył w 2020 r. potrójną koronę, a Lewandowski został królem strzelców wszystkich rozgrywek, w których brał udział. W LM zdobył 15 bramek (i był liderem asyst), choć przez pandemię ćwierćfinały i półfinały były pojedynczymi spotkaniami. W fazie pucharowej Lewandowski miał udział przy 11 golach, pomimo tego, że w finale nie trafił do siatki. Jedyną bramkę przeciwko PSG zdobył Kingsley Coman. Ale dla Lewandowskiego to było nieistotne, bo i tak mógł spędzić upojną noc w wymarzonym towarzystwie.

Ta historia jeszcze nie ma ostatniego rozdziału

Przed obecnym sezonem Hansi Flick objął Barcelonę i tchnął w nią nowe życie, a Lewandowski ponownie zaczął przypominać napastnika, który pobijał rekord Gerda Muellera. U żadnego trenera nie był tak skuteczny, jak pod okiem byłego selekcjonera reprezentacji Niemiec. Lewandowski przekroczył granicę, której przekroczenie było zarezerwowane tylko dla kosmitów, czyli Messiego i Ronaldo. Przebił wybitnych napastników, np. Thierry Henry’ego dwukrotnie (autora 50 goli w LM), a takiego Samuela Eto’o czy Wayne’a Ronneya (obaj po 30 goli) ponad trzykrotnie. W ciągu najbliższych kilku lat Mbappe czy inny Haaland nie zepchną Lewandowskiego z historycznego podium.

Polscy kibice mogą spać spokojnie, bo przecież Robert nie powiedział ostatniego słowa, a my wciąż nie wiemy, gdzie jest jego sufit. I to jest w tym najpiękniejsze.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Barcelona pokonała Brest! Niesamowity wyczyn Lewandowskiego
Arsenal dał lekcję futbolu Sportingowi. Grał również reprezentant Polski [WIDEO]
Kolejny Hiszpan w Ekstraklasie? W LaLiga rozegrał ponad 100 spotkań
OFICJALNIE: LEWANDOWSKI PRZEKROCZYŁ MAGICZNĄ BARIERĘ W LIDZE MISTRZÓW!
Wypożyczony zawodnik zostanie w Górniku? Kwota wykupu robi wrażenie
Co oni zrobili?! Milan wykorzystał kuriozalny błąd Slovana Bratysława
Szczere wyznanie Jude’a Bellinghama. Odpowiedział na krytykę
Raków Częstochowa szykuje transfery. Cygan uchylił rąbka tajemnicy
Ancelotti się zagotował? Stanowcza odpowiedź szkoleniowca Realu
Ależ początek dnia w Lidze Mistrzów! Piękny strzał z rzutu wolnego