Linia obrony oparta na byciu ofiarą rasizmu niewystarczająca
Przypomnijmy, iż parę dni temu Real odwołał się od decyzji pana Munuery, twierdząc iż protesty Viniciusa spowodowane były tym, iż nie był on w stanie utrzymać nerwów na wodzy. Wszystko przez rasistowskie okrzyki i obelgi w jego kierunku, z którymi musi się mierzyć od kilku lat. Podczas sobotniego meczu na El Sadar w trybun dało się także słyszeć życzenia śmierci w kierunku zawodnika.
Komitet rozgrywek uznał jednak taką linię obrony klubu za niewystarczającą i nie powiązał niesportowego zachowania Viniciusa z dotykającymi go przejawami rasizmu.
W tle niewątpliwie toczy się bitwa między Komitetem Rozgrywek a klubem. Jedni wykazują bierność w całej sprawie i chyba nie wiedzą jak się za nią zabrać by realnie stawić czoła problemowi rasizmu na hiszpańskich stadionach, drudzy natomiast próbują to wykorzystać by usprawiedliwiać tym niesportowe zachowanie swojego zawodnika.