Jean-Pierre Nsame ma jasny cel
Jean-Pierre Nsame miał być nową gwiazdą PKO BP Ekstraklasy. Napastnik Legii Warszawa mógł się pochwalić trzema tytułami króla strzelców ligi szwajcarskiej. 32-latek był kluczowym piłkarzem Young Boys Berno. Choć wydawało się, że Kameruńczyk może pomóc Legii odzyskać upragniony tytuł mistrza Polski, po jednej rundzie zrezygnowano ze snajpera. W zimowym okienku transferowym Nsame trafił na wypożyczenie do szwajcarskiego FC St. Gallen.
Po powrocie do Super League 32-latek strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty w 12 występach. Od razu pojawiły się spekulacje na temat dalszej przyszłości snajpera. Władze FC St. Gallen są pod wrażeniem gry Kameruńczyka. Jest jednak pewien haczyk – za wykup trzeba zapłacić 450 tysięcy euro. Nie wiadomo, czy Szwajcarzy mogą sobie pozwolić na taki wypadek.
Oznacza to, że po zakończeniu sezonu 2024/25 Nsame może wrócić na Łazienkowską. Reprezentant Kamerunu twierdzi, że już nie może się doczekać drugiej szansy w Legii.
– Bardzo dobrze dogaduję się z ludźmi odpowiedzialnymi za klub. Także z nowym dyrektorem sportowym. Ciągle o mnie pytają. Byłem tam zbyt krótko, by odcisnąć swoje piętno. Chcę to zmienić. Chcę udowodnić klubowi, kibicom i sobie, że wciąż mam to, czego potrzeba. Moja historia z Legią to coś niedokończonego. A ja nie lubię niedokończonych spraw – powiedział piłkarz cytowany przez “Przegląd Sportowy Onet”.
W barwach stołecznego klubu Jean-Pierre Nsame zaliczył 10 występów, w których strzelił dwa gole. Napastnik szybko trafił na listę transferową legionistów. Goncalo Feio potrafił nawet publicznie skrytykować swojego podopiecznego.