Real Madryt musi wygrać z Alaves
Los Blancos są w bardzo trudnym położeniu. W ostatnich ośmiu meczach ekipa Xabiego Alonso zaliczyła kompromitujący jak na siebie bilans zaledwie dwóch zwycięstw, trzech remisach i trzech porażkach. Według niektórych źródeł, przed środowym spotkaniem z Manchesterem City, posada baskijskiego szkoleniowca miała być już zagrożona. W zależności od tego jak zaprezentuje się jego zespół, mógł on nawet zostać zwolniony. Choć Real Madryt ostatecznie przegrał to starcie 1:2, to Alonso pozostał trenerem drużyny.
Wszystko ze względu na to, że Królewscy, mimo porażki, zaprezentowali się całkiem nieźle. O zwycięstwie Manchesteru City zadecydowały indywidualne błędy obrońców jak i nieskuteczność atakujących, a nie błędy szkoleniowca. W niedzielę jednak Real Madryt zagra na wyjeździe z Alaves w lidze i tutaj już ma nie być usprawiedliwień. Według Jose Luisa Sancheza z El Chiringuito, zarząd madryckiego klubu oczekuje zwycięstwa w tym meczu. W innym wypadku Alonso zostanie zwolniony.
Jest to dla baskijskiego trenera bardzo trudna sytuacja z kilku względów. Jego drużyna jest w wyraźnym dołku, a starcia wyjazdowe zawsze są znacznie trudniejsze. Najgorsze jednak jest to z iloma absencjami musi on się mierzyć w tym spotkaniu. Po stronie Królewskich może zabraknąć aż jedenastu piłkarzy: Daniego Carvajala, Ferlanda Mendy’ego, Trenta Alexandra-Arnolda, Edera Militao, Davida Alaby, Deana Huijsena, Endricka, Alvaro Carrerasa, Frana Garcii, Eduardo Camavingi i Kyliana Mbappe.
Szczególnie fatalna sytuacja jest w obronie Realu Madryt. Xabi Alonso będzie miał do dyspozycji zaledwie DWÓĆH defensorów pierwszego zespołu: Raula Asencio i Antonio Ruedigera. Na prawej obronie zagra nominalny środkowy pomocnik, czyli Federico Valverde, gdy na lewej flance ujrzymy najpewniej jednego z zawodników akademii.










