HomePiłka nożnaFrederiksen ma dość. Lech musi to poprawić. “Całkowita katastrofa”

Frederiksen ma dość. Lech musi to poprawić. „Całkowita katastrofa”

Źródło: Lech Poznań

Aktualizacja:

Niels Frederiksen po przegranym 1:2 niedzielnym meczu z Motorem Lublin poruszył temat fatalnej murawy na stadionie Lecha. Duński szkoleniowiec nie przebierał w słowach, wprost mówiąc, że nie zespół nie ma warunków do realizowania swojego stylu gry.

Frederiksen

Lech Poznań YT screen

Frederiksen chce lepszej murawy

Lech Poznań przegrał na własnym obiekcie z Motorem Lublin 1:2. Po tej kolejce Raków Częstochowa odrobił trzy punkty do „Kolejorza”, zbliżając się do pierwszego miejsca tabeli na dwa „oczka”. Po zakończeniu starcia Niels Frederiksen zwrócił uwagę na fatalny stan murawy na Bułgarskiej.

Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że nie przegraliśmy ze względu na to, jak wyglądała murawa. Szczerze jednak mówiąc – muszę powiedzieć, że ta murawa, to jak ona obecnie wygląda, to jest całkowita katastrofa. Nie powinniśmy grać na takiej murawie, zwłaszcza wiedząc jaki mamy styl gry, że to ma być dużo gry po ziemi, dużo szybkiej gry piłką. Na tej murawie po prostu nie da się tak grać i jest to całkowita katastrofa, tak być nie może i musimy coś z tym zrobić – mówił trener Lecha Poznań.

Następny mecz na własnym obiekcie „Kolejorz” zagra 26. października – z Radomiakem Radom. Greenkeeperzy poznańskiego klubu muszą odmienić stan murawy do tego czasu.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kto w sztabie Tomczyka w Rakowie? Jest zaskakujący kandydat
Chwile grozy na PNA 2025. Po cieszynce prawie skręcił kark [WIDEO]
Dani Alves… wraca do gry w piłkę nożną. Będzie pełnił dwie role
Piotr Zieliński straci konkurenta? Juventus chce ściągnąć pomocnika Interu!
„Here we go!”. Fabrizio Romano potwierdza, Real traci zawodnika
Niesamowite pochwały dla Kiwiora. „Nie ma drugiego takiego obrońcy”
Fantastyczna akcja kibiców i fundacji Widzewa Łódź. Aż 2700 paczek i prezentów
Polonia Warszawa blisko transferu. Posiłki z Ekstraklasy
Radomiak Radom jednak go nie chce. Fałszywy alarm
Górnik Zabrze napotkał problem. Ligowy rywal zgłosił się po tego samego piłkarza