W pierwszej połowie Paris Saint Germain całkowicie zdominowało Liverpool. Ale choć oddało aż 12 strzałów i wykreowało współczynnik xG, czyli goli oczekiwanych, na poziomie – 1.37, to nie znalazło drogi do siatki. Co prawda raz bramkarza pokonał Chwicza Kvaracchelia, jednak arbiter słusznie dopatrzył się minimalnego spalonego. Bohaterem gości był Alisson, autor kilku świetnych interwencji. W ofensywie The Reds jednak nie istnieli. Dosłownie. Ich xG wyniosło… 0.0!
Futbol nie jest sprawiedliwy
W drugiej połowie PSG wciąż dominowało. Mistrzowie Francji oddali łącznie aż 27 strzałów, z czego 10 celnych, przy zaledwie jednym celnym uderzeniu Liverpoolu. Ale futbol nie jest sprawiedliwy, dlatego strzał z 87. minuty Harveya Elliotta, wychowanka The Reds, zapewnił wygraną gościom. Asystę zanotował Darwin Nunez, jednak słowa uznania należą się Alissonowi, który chwilę wcześniej zagrał kapitalną długą piłkę. Tym samym Liverpool sensacyjnie wygrał 1:0. Sensacyjnie, biorąc pod uwagę obraz meczu.
Rewanż odbędzie się za tydzień na Anfield. W międzyczasie PSG czeka ligowe spotkanie z Rennes, ale Luis Enrique może dać odpocząć swoim gwiazdom, bo i tak paryżanie mają aż 13 punktów przewagi nad drugą w tabeli Marsylią. Z kolei Liverpool, który ma 13 pkt przewagi nad Arsenalem, zagra w weekend z ostatnim w tabeli Southampton.
Koszmar PSG
Zlatan Ibrahimović, Neymar, Leo Messi i Kylian Mbappe. Co ich łączy? Żaden z nich nie wygrał w Paryżu Ligi Mistrzów, o czym od lat marzą katarscy właściciele klubu. W ostatnich ośmiu sezonach PSG aż pięć razy zatrzymywało się na 1/8 finału, a tylko raz dotarło do finału. W tym sezonie znowu będzie trudno o Puchar Europy.
Wyniki 1/8 Ligi Mistrzów:
Feyenoord 0:2 Inter
Bayern 3:0 Bayer
Benfica 0:1 Barcelona
PSG 0:1 Liverpool
Borussia 1:1 Lille
PSV 1:7 Arsenał
Real 2:1 Atletico
Club Brugge 1:3 Aston Villa