Radomiak zmienia trenerów jak rękawiczki
Były szkoleniowiec Legii Warszawa podpisał trzyletni kontrakt, obowiązujący do końca czerwca 2028 roku. Choć na papierze wygląda to na nawiązanie długoterminowej współpracy, to radomska rzeczywistość często szybko weryfikuje takie plany. Na podstawie wcześniejszych decyzji władz Radomiaka, trudno oczekiwać, by Goncalo Feio faktycznie wypełnił ten kontrakt. — Biorąc pod uwagę, że Radomiak gra w ESA 5. sezon, a zatrudnia właśnie od tego czasu 7. szkoleniowca, to o wspólnym dojechaniu do 2028 nawet nie marzę – napisał na platformie „X” Marcin Borzęcki.
Sam wybór Feio może jednak budzić optymizm wśród kibiców Radomiaka. Mówimy przecież o szkoleniowcu, który przed chwilą pracował w Legii Warszawa i zdołał wygrać z nią Puchar Polski, czy dotrzeć aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji. — Tym niemniej trzymam kciuki, nie zapominając o wielu pozaboiskowych aspektach, duże trenerskie nazwisko trafia do klubu – kontynuuje Borzęcki.
O ile Radomiak faktycznie kontraktuje niezłego trenera pod względem warsztatu taktycznego, o tyle wątpliwość może budzić postawa samego Feio. Jeszcze niedawno odrzucił on bowiem opcję przedłużenia umowy z Legią, a teraz ląduje w znacznie niżej notowanym klubie. — Czekam na patetyczne słowa, którymi Goncalo Feio opisze odrzucenie kontraktu w Legii, by wylądować w Radomiaku jako swój starannie zaplanowany awans w karierze – napisał Michał Trela.
W najbliższej kolejce Radomiak zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk.










