Nicola Zalewski może trafić do finalisty europejskiego pucharu!

Po dwóch kolejkach Serie A Roma ma na koncie zaledwie punkt. Po bezbramkowym remisie z Cagliari drużynie Daniele De Rossiego przytrafiła się niespodziewana porażka 1:2 z Empoli. Przeciwko Cagliari Nicola Zalewski wystąpił w pierwszym składzie, ale zagrał mizernie. W 2. kolejce 22-latek pojawił się na murawie po przerwie. I choć nieco ożywił grę Romy, to gdy był przy piłce, słychać było gwizdy rzymskich kibiców.

– Nie wiem, czemu kibice na niego gwizdali. Wiem za to, że jego sytuacja jest trudna. Roma chce go sprzedać, ale to nie takie łatwe, bo Nicola odrzucił pierwszą propozycję PSV Eindhoven. Roma bezskutecznie próbowała go także wymienić na innego zawodnika, ale ani Milan, ani Napoli, ani Juventus nie były tym zainteresowane. Na ten moment szanse na pozostanie Zalewskiego w Romie oceniam na 50 procent – mówi nam Gabriele Fasan z dziennika ”Il Romanista”.

– Czy w takim razie jest jeszcze klub w Serie A, który wciąż może ściągnąć Zalewskiego? – dopytujemy.

– Rozwiązaniem sytuacji może okazać się Fiorentina, choć jeszcze nie złożyła konkretnej oferty. Viola szuka lewoskrzydłowego, więc może się okazać opcją “last minute” dla Polaka – odpowiada włoski dziennikarz.

18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Duże ambicje Fiorentiny

W 2019 roku nowym właścicielem Fiorentiny został Rocco Commisso. Amerykański miliarder włoskiego pochodzenia chce sprawić, by Viola była konkurencyjna. I choć dwa ostatnie sezony Serie A Fiorentina zakończyła na ósmym miejscu, to pokazała się z dobrej strony w Europie, dwukrotnie dochodząc do finału Ligi Konferencji UEFA. Ale najpierw lepszy okazał się West Ham United, a minionej wiosny Viola musiała uznać wyższość Olympiacosu.

Latem jednak drużyna przeszła spore zmiany. Trener Vincenzo Italiano trafił do Bolonii, a zastąpił go Rafael Palladino. Florencję opuściło też trzech bardzo ważnych piłkarzy: Nikola Milenković, Giacomo Bonaventura oraz Nico Gonzalez. Ten ostatni został właśnie kupiony przez Juventus za około 40 milionów euro i to właśnie jego odejście sprawia, że otwiera się furtka dla potencjalnego transferu Zalewskiego.

Słabe liczby Zalewskiego

Zalewski to wychowanek Romy, któremu w 2021 roku szansę debiutu w pierwszym zespole dał Paulo Fonseca, obecnie szkoleniowiec Milanu. Ale to dopiero Jose Mourinho postawił na dobre na reprezentanta Polski. I już w pierwszym sezonie pod jego wodzą Zalewski zdobył trofeum Ligi Konferencji jako gracz podstawowego składu. W kolejnym sezonie, w którym Roma dotarła do finału Ligi Europy, Nicola wciąż był ważnym graczem Romy. Wszystko zmieniło się w zeszłym sezonie. Mourinho stracił pracę, a De Rossi posadził Polaka na ławce. Tu jednak warto otworzyć nawias, bo Mourinho wystawiał Nicolę na wahadle, a De Rossi traktuje Zalewskiego jako ofensywnego skrzydłowego. Czyli tak, jak grał w Primaverze.

– Zalewski jest szybki i potrafi dryblować. Nie jest jednak dobry w obronie, przede wszystkim przez swoją budowę fizyczną. Zalewski ma talent, ale prawda jest taka, że w Romie miał dobre tylko pół roku za kadencji Mourinho. I tyle – podsumował Gabriele Fasan.

Zalewski rozpoczął czwarty sezon w barwach Romy, więc warto rzucić okiem na dotychczasowe statystyki Nicoli. Ale są to bardzo słabe liczby. Rozegrał w Romie 108 spotkań, strzelił raptem dwa gole i zanotował tylko siedem asyst. Potencjalny transfer do Fiorentiny wydaje się ciekawym posunięciem.

Czasem warto wykonać krok do tyłu, żeby później wykonać dwa do przodu.