HomePiłka nożnaByły trener Barcelony wróci do pracy? Dziennikarz potwierdza

Były trener Barcelony wróci do pracy? Dziennikarz potwierdza

Źródło: Ekrem Konur

Aktualizacja:

Jak poinformował Ekrem Konur, Quique Setién prowadzi negocjację z brazylijskim Botafogo.

Quique Setién.

PressFocus / Cordon Press

Etapy kariery

Szerszej publiczności Quique Setién dał się poznać podczas prowadzenia UD Las Palmas. Natomiast w maju 2017 roku został trenerem Realu Betis. Styl gry hiszpańskiego szkoleniowca w dużej mierze opiera się na dominacji rywala pod kątem posiadania piłki oraz ofensywie. Właśnie dzięki takiej filozofii 65- latek trafił na początku 2020 roku do Barcelony, zastępując Ernesto Valverde. Rządy Setiena na Camp Nou trwały zaledwie osiem miesięcy i w sierpniu został zwolniony z posady trenera, z powodu słabych wyników zespołu w sezonie, który zakończył się bez ani jednego oficjalnego trofeum po raz pierwszy od rozgrywek 2007/08.

Według tureckiego dziennikarza Ekrema Konura były środkowy pomocnik prowadzi obecnie negocjację z brazylijskim Botafogo. Przypomnijmy, że Setien pozostaje bezrobotny od września 2023 roku i zwolenienia z Villarreal. – Botafogo stara się przyspieszyć negocjacje z hiszpańskim trenerem Quique Setiénem. Na krótkiej liście brazylijskiego giganta znajdują się również inne nazwiska jako alternatywy.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź. Gdzie oglądać mecz STS Pucharu Polski? [TRANSMISJA]
Piłkarz Legii zabrał głos w sprawie Papszuna. Podkreślił jedną rzecz
Dokładne wyliczenia. Takie szanse Górnik Zabrze ma na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze. Gdzie oglądać mecz 1/8 finału STS Pucharu Polski? [TRANSMISJA]
Zmiana wewnątrz Pogoni Szczecin. Odejście po sześciu latach
Legia tuż nad przepaścią! Tylko tyle dzieli ją od strefy spadkowej
Wszołek skomentował na gorąco fatalne pudło Rajovicia
Astiz zapytany o pudło Milety Rajovicia. „Czy Pan myśli, że…?”
Wszołek: Odkąd Astiz jest naszym trenerem, byliśmy gorsi tylko z Lechią
Legia Warszawa blisko historycznego antyrekordu. Aż nie chce się wierzyć