Real zaczyna pogrążać się w konflikcie
Choć Real Madryt nie wszedł dobrze w sezon 2024/25, wszystko zaczęło się zmieniać po ligowej porażce 0:4 z Barceloną. Można było zakładać, że Królewscy mają już za sobą problemy. W niedzielę podopieczni Hansiego Flicka znów upokorzyli mistrzów Hiszpanii. Wygrali 5:2 i podnieśli krajowy Superpuchar.
Według “Relevo” po finale rozgrywek wróciły demony z początku sezonu. Najbardziej dostaje się Carlo Ancelottiemu, który ma swoich przeciwników nawet w zarządzie klubu. Włochowi zarzuca się, że nie stawia na młode talenty i próbuje zmieniać pozycje niektórym graczom. Zawodnicy Los Blancos starają się ponoć dostrzegać swoją winę, jeśli chodzi o słabe wyniki w ważnych starciach.
Hiszpańskie media twierdzą jednak, że od jakiegoś czasu ma miejsce konflikt pomiędzy Ancelottim a piłkarzami. Niektórzy gracze uważają nawet, że “Don Carlo” ma swoich ulubieńców, a także piłkarzy, których krytykuje przy każdej okazji. Co więcej, atakowany jest sam Florentino Perez. Szatnia Królewskich sądzi, że prezydent klubu powinien wykazać się większą śmiałością na rynku transferowym – zwłaszcza, że od początku sezonu 2024/25 piłkarze Realu zmagają się z problemami zdrowotnymi. Wzmocnień wymaga przede wszystkim linia obrony.
Na półmetku sezonu Real Madryt zajmuje drugie miejsce w tabeli La Liga. Mistrzowie Hiszpanii tracą zaledwie punkt do Atletico. Podopieczni Ancelottiego wciąż liczą się w walce o tytuł mistrza kraju, lecz najpierw muszą poradzić sobie z problemami, które wyszły na jaw po niedzielnym spotkaniu.