HomePiłka nożnaNajwiększe “odpały” Podolskiego. Wspólne mianowniki – agresja i nietrzymanie nerwów na wodzy

Największe “odpały” Podolskiego. Wspólne mianowniki – agresja i nietrzymanie nerwów na wodzy

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Brutalny faul Lukasa Podolskiego podczas niedawnego towarzyskiego turnieju Spodek Super Cup jest kolejnym “skalpem” w jego kolekcji. W przeszłości mistrz świata z 2014 roku kilkukrotnie dopuszczał się, wydaje się, mocno przesadzonych reakcji. Z czego one wynikały i jakie może być ich zarzewie?

Lukas Podolski

WIKTOR FARYNA/400MM.PL/NEWSPIX.PL

Pyskówka z sędzią i czerwona kartka w towarzyskim turnieju

Na początku 2023 roku Górnik Zabrze brał udział w halowym turnieju Schauinsland Reisen Cup w niemieckim Gummersbach. Podolski był jednym z patronów imprezy; miała ona charakter towarzyski, a cały dochód przekazano na szczytny cel. Mimo to, w trakcie meczów emocji nie brakowało, niestety również tych mniej pozytywnych. A w roli głównej znalazł się właśnie “Poldi”.

Najpierw w spotkaniu z HSV Hamburg gwiazdor Górnika niepotrzebnie przewrócił rywala na boisko, prowokując kompletnie niepotrzebne zamieszanie i przepychanki. W tej sytuacji Podolski został jeszcze oszczędzony, ale już wtedy pojawiło się światło awaryjne, informujące o tym, że nie zamierza odpuszczać nawet w towarzyskich meczach.

W kolejnym starciu – z Rot-Weiss Essen – “Poldiemu” puściły lejce. Za faul w polu karnym sędzia nałożył na niego karę czasową, z czym nie był w stanie się pogodzić. Wdał się z nim w żarliwą pyskówkę, czego konsekwencją była czerwona kartka i ostateczne wyrzucenie z boiska. “Bild” pisał, że po meczu musieli uspokajać go koledzy, ponieważ obrażał arbitra.

Już po turnieju Podolski w rozmowie ze wspomnianym dziennikiem próbował się wybielać, twierdząc, że nie wykazywał się agresją. – Jestem osobą, która zawsze szczerze mówi to, co myśli. Zarówno w życiu, jak i na boisku. Nie obraziłem sędziego ani nie byłem wobec niego agresywny. Moja drużyna była w niekorzystnej sytuacji i uważam, że nie zostaliśmy sprawiedliwie potraktowani. Zareagowałem stanowczo, ale z pełnym szacunkiem do sędziego. Dla mnie nie ma znaczenia, że był to mecz towarzyski, charytatywny. Kiedy jestem na boisku, to zawsze daję z siebie wszystko – tłumaczył.

Pozbawione szacunku komentarze w kierunku Exposito

Kilka tygodni wcześniej Górnik grał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław i musiał uznać wyższość rywala, przegrywając 1:4. Atmosfera spotkania również i tym razem była mocno napięta, a efektem tego były “pyskówki” na oczach Szymona Marciniaka. W jednej z nich ponownie główną rolę odegrał Podolski, wykazując się w jej trakcie niespecjalnie chwalebnym tokiem słów.

W jednej z akcji Hiszpan domagał się od arbitra podyktowania rzutu wolnego za faul. Do dyskusji włączył się “Poldi”, co nie spodobało się ówczesnej gwieździe Śląska. – Czekaj i zamknij się! Zamknij się! – odparł. W tej chwili piłkarz Górnika wytoczył, mogłoby się wydawać, potężniejsze działa.

Czemu płaczesz? Jesteś grajkiem za 10 tysięcy euro – wypalił. – Teraz jesteś w tym samym miejscu co ja! Zamknij się! – odpowiedział mu Exposito. – Kupię twoją rodzinę! – skwitował Podolski, po czym usłyszał od innych piłkarzy Śląska, aby wykazał się większą pokorą.

Po jakimś czasie “Poldi” w programie “Po Gwizdku” zdradził nieco więcej kulisów tej sytuacji, opisując swoją perspektywę. – Oczywiście, ze te słowa odbiły się echem. Ludzie nie wiedzieli, co on powiedział do mnie wcześniej. Nazwisko Podolski zostało wyciągnięte, bo dobrze się kilka. Dla Canal+ to była dobra reklama serialu. Ja wiem, co on powiedział do mnie. Nie chcę jednak tego upubliczniać. Wiem w sercu, co powiedział – skwitował.

Brutalne wejście w nogi Kądziora

24 listopada Górnik Zabrze w 16. kolejce odniósł niezwykle cenne derbowe zwycięstwo, pokonując przed własną publicznością 1:0 Piasta Gliwice. Bohaterem gospodarzy został Japończyk Yosuke Furukawa, który strzelił zwycięską bramkę w 89. minucie. Już po spotkaniu więcej mówiło się wcale nie o jego wyczynie, a tym, do czego kilka minut wcześniej dopuścił się Lukas Podolski.

Wprowadzony w 73. minucie gwiazdor Górnika w niegroźnej sytuacji, bo przy linii bocznej, brutalnie “wjechał” w staw skokowy Damiana Kądziora. Powaga akcji kompletnie nie wymagała tego typu interwencji – piłkarz Piasta chciał się zastawić i obronić piłkę, nie spodziewając się niezwykle agresywnego wejścia ze strony rywala.

Kolegium Sędziów PZPN rzecz jasna przyjrzało się całej sytuacji i jak mogłoby się wydawać, nałożyło na 39-latka zbyt pobłażliwą karę. Podolski musiał zapłacić 15 tysięcy złotych, ale… nie za faul na Kądziorze. W argumentacji wskazano, że powodem było dwukrotne pokazanie gestu Kozakiewicza i wpisy w mediach społecznościowych, które pojawiły się na jego profilu po zakończeniu derbowego spotkania. Samego zachowania, które miałoby skutkować dyskwalifikacją, ligowe organy się nie dopatrzyły.

Dzięki takim wślizgom wygrywa się trofeum i gra się wielkich klubach. Pozdrawia Idiota z Zabrza – napisał Podolski na Twitterze. Problemem był jednak fakt, że Kądzior w tym samym czasie przechodził badania w szpitalu. – Mam mocno spuchniętą nogę. Właśnie robię zdjęcie RTG. Oby nie był nic pękniętego. Ale będę pauzował na sto procent – napisał piłkarz Piasta do Adama Sławińskiego z Kanału Sportowego.

Na odpowiedź ze strony Piasta Gliwice również nie trzeba było długo czekać. Klub na swoim profilu opublikował zdjęcie stanu nogi Kądziora. – Jeśli trofeami nazywamy kontuzje swoich boiskowych rywali, to zdecydowanie można dopisać kolejne – dopisano.

Kolejny “odpał” podczas towarzyskiego turnieju

Zdarzenie z towarzyskiego turnieju Spodek Super Cup jest najnowszym “skalpem” w nieco zszarganej opinii na temat Lukasa Podolskiego i jego umiejętności utrzymywania nerwów na wodzy. Największego zdziwienia całemu zdarzeniu dodaje fakt, że doszło do niego w ramach kompletnie niegenerującego złych emocji meczu. Choć z drugiej strony, każdy zawodowy piłkarz może przyznać, że nawet towarzyskie starcia sprawiają, że nie zamierzają odstawiać nogi.

W jednym z meczów Górnik Zabrze pokonał 4:1 Wisłokę Dębica, ale ponownie – więcej mówiło się nie o samym spotkaniu, a tym, czego dokonał mistrz świata z 2014 roku. Próbując odebrać piłkę o 16 lat młodszemu Jakubowi Siedleckiemu, zaatakował go wślizgiem, trafiając z dużym impetem podeszwą w okolice kolana. Sam “Poldi” nie uznał tego za przesadnie agresywne zachowanie, protestując przeciwko odgwizdaniu faulu.

Już po meczu o 3. miejsce, gdy emocje nieco ochłonęły, 39-latek na szczęście wykazał się choćby odrobiną ludzkiego zachowania. Udał się do szatni i przeprosił Jakuba Siedleckiego, wręczając mu również swoją koszulkę. – Na boisku były emocje, ale po meczu jest zgoda. Sorry za ostry faul. Wszystkiego dobrego w sezonie – napisał “Poldi” na Twitterze.

O ile taki gest dla piłkarza III-ligowej Wisłoki Dębica może być sympatycznym gestem, tak niezrozumiałe zachowanie Podolskiego będzie się za nim ciągnęło przez długi czas. Tuż po tym zdarzeniu wielu internautów wręcz zaatakowało mistrza świata, zarzucając mu przede wszystkim trzy rzeczy – samo dopuszczenie się brutalnego faulu, dokonanie go na znacznie mniej doświadczonym zawodniku, a także fakt, że zdarzyło mu się to nie po raz pierwszy (i kto wie, czy nie po raz ostatni).

Wymiana “uprzejmości” z kibicami Legii Warszawa

W kontekście emocji Podolskiego nie zawsze chodzi o stricte wydarzenia boiskowe. 39-latek nierzadko wdawał się w przepychanki słowne z kibicami drużyn przeciwnych, a jedna z najbardziej pamiętnych sytuacji miała miejsce w listopadzie 2021 roku. Fani klubu ze stolicy podczas meczu ze Stalą Mielec wywiesili transparent z napisem: “Chociaż w Zabrzu śmierdzi i bieda, za Legią na wyjazd jechać trzeba. 21.11“.

Już na boisku Górnik wygrał 3:2, co stało się dla “Poldiego” okazją do przypomnienia treści transparentu. Zamieścił na Twitterze ironiczny wpis: “Miło, że byliście w Zabrzu“, kończąc go emotikoną buziaka. Na tym jednak się nie skończyło, bowiem na profilu “Nieznani Sprawcy” na Facebooku grupa sympatyków Legii zamieściła prześmiewczy wpis na temat Górnika Zabrze. Również i tym razem Podolski nie pozostał dłużny.

Górnik jak na gospodarza przystało, obdarował spadających z królewskiego stolca, upojonych czajkowym fetorem kibiców Legii, trzema ciosami. Ukąsił Janża, Podolski i Kubica. Ohh, co to był za wieczór w mieście w którym nie ma Wawelu, ani Długiego Targu, ani gotyckiego rynku – skwitował.

Kwestie psychologiczne i wpływ na Podolskiego

Tuż po niezrozumiałym zachowaniu Podolskiego w trakcie Spodek Super Cup na jego temat wypowiedzieli się eksperci z obszaru psychologii. Bartosz Pietruszewski, psycholog sportu w Kanale Sportowym obrazowo przedstawił to, jak należy traktować brutalne faule 39-latka.

On w głowie ma to, że jest mistrzem świata i na co dzień rywalizuje z zawodnikami, którzy nie mają takich dokonań jak on, nie są na tym poziomie. Ma w związku z tym klasyczny syndrom tego, żeby udowadniać każdemu, że on jest najlepszy. Osoba, która jest wielka, nie musi mówić i potwierdzać, że taka jest. Po jego czynach i zachowaniach to widzimy – przyznał.

Agresją nadrabia słabości, które być może się u niego już objawiają. Nie chodzi o słabości techniczne, ale boiskowe czy motoryczne. Nie przypominam sobie, aby 15 lat temu, u szczytu swojej formy i osiągnięć był zawodnikiem brutalnym i chamskim – dodał.

Dodatkowym obszarem analizy 39-latka jest mowa ciała, w której z kolei specjalizuje się Konrad Gładyszek. Również i on w Kanale Sportowym przekazał, że wpływ na Podolskiego mogą mieć nie tylko czysta sportowa ambicja, ale i kwestie pozaboiskowe.

Gdy on fauluje, to jest brak sprawiedliwości i wykpiewanie. Ale gdy jest w polu karnym, to dotyk przeciwnika go paraliżuje. To pokazuje, w jaki sposób załatwia problemy – władzą, gotowością do konfrontacji. Takie zachowania pokazują, że może mieć problemy z kontrolowaniem emocji – powiedział.

Może to również wynikać ze środowiska, którym się otacza. Na pewno są tam obszary toksycznych znajomości. Nie jest zaskoczeniem, że tam, gdzie są wielkie pieniądze, są duże wpływy i zależności, a z tego wynika stres. Stąd też moje podejrzenie, że nie kontroluje napływającego napięcia spoza boiska – podsumował.

Biorąc pod uwagę wszystkie “odpały” Podolskiego oraz fakt, o jakim piłkarzu mowa, czy wolno mu je puszczać płazem? Absolutnie nie. Niezależnie od osiągnięć, tytułów czy pozycji, jaką wyrobił sobie w Górniku Zabrze, nigdy nie będzie to podstawą do tego, aby można było sobie pozwalać na więcej. Zwłaszcza, jeśli mowa o sytuacjach, w których można wyrządzić komuś krzywdę. Utarczki słowne i szpilki w kierunku kibiców to jedna strona medalu, ale jeśli w grę wchodzi potencjalne spowodowanie kontuzji u rywala, to tego typu zachowania powinny być jak najskuteczniej temperowane.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Manchester City wyda fortunę. Ujawniono zarobki ich nowej gwiazdy
Szczęsny zagra z Getafe? W Hiszpanii komentują
Problemy reprezentanta Polski. Jego klub wydał 14 milionów euro na konkurenta
Neymar szczerze o relacji z Kylianem Mbappe. Prawda wyszła na jaw
Rafał Gikiewicz podjął decyzję w sprawie przyszłości. Najnowsze wieści z Niemiec
Matty Cash ma problem. Aston Villa blisko ciekawego wzmocnienia
Młodzieżowy reprezentant Polski może trafić do znanego klubu. To uczestnik Ligi Mistrzów!
Jakub Kiwior obserwowany przez giganta! Może dołączyć do reprezentanta Polski
Hansi Flick stoi przed ważną decyzją. Zabrał głos w sprawie Szczęsnego i Peni
Europejski gigant bez selekcjonera. Zadecydowała Liga Narodów