Widzew uniknął kompromitacji
Widzew Łódź był bardzo bliski sprawienia niezwykle niemiłej niespodzianki swoim kibicom. Choć drużyna Daniela Myśliwca była zdecydowanym faworytem starcia z trzecioligową Lechią Zielona Góra, awans do 1/8 finału Pucharu Polski wywalczyła dopiero po rzutach karnych.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Said Hamulić, który oprócz gola zaliczył także dwie asysty. Co ciekawe, był to jego pierwszy gol w oficjalnym meczu od… listopada 2022 roku, kiedy to trafił do siatki jeszcze jako piłkarz Stali Mielec. We francuskiej Tuluzie nie zdołał otworzyć swojego dorobku bramkowego.
Myśliwiec pochwalił Hamulicia
Na pomeczowej konferencji trener Widzewa bardzo mocno docenił postawę bośniackiego napastnika. W końcowych minutach Hamulić praktycznie nie uczestniczył w grze z powodu urazu, ale mimo to nie zdecydował się na opuszczenie murawy.
– Cieszy mnie jego postawa. Wypracował dwie bramki i miał kluczowy udział przy trzeciej, chociaż praktycznie nie mógł biegać. Na moją propozycję opuszczenia boiska powiedział, że nie, bo przyda się drużynie. To chciałbym docenić – podsumował Myśliwiec.
Trafienie z Lechią Zielona Góra było rzecz jasna debiutanckim trafieniem Hamulicia w barwach Widzewa Łódź. Wcześniej w sześciu meczach ani razu nie wpisał się na listę strzelców.