Mrozek: Nie powinniśmy zostawić im żadnych argumentów
Mało kto spodziewał się porażki Lecha Poznań z Licoln w drugiej kolejce Ligi Konferencji. Kursy przedmeczowe czy analizy ekspertów jasno wskazywały, kto jest faworytem tego starcia. Dla ekipy Nielsa Frederiksena miała to być łatwa przeprawa – tymczasem otrzymaliśmy jedną z największych kompromitacji w historii występów polskich zespołów w europejskich pucharach. Bartosz Mrozek po końcowym gwizdku sam przyznał, że powinno wyglądać to zupełnie inaczej.

— Kurde, znowu zaczniemy od tego, że to będą usprawiedliwienia: sztuczna murawa, inaczej się gra… bo tak jest. Nie będę jednak szukał usprawiedliwień. Jesteśmy Lechem Poznań, każdy spodziewa się naszego zwycięstwa, gdy jedziemy do mistrza Gibraltaru. Nie powinniśmy zostawić im żadnych argumentów – mówił golkiper Lecha Poznań na antenie Polsatu Sport.
— Czy rywal nas czymś zaskoczył? Naprawdę bardzo fajnie grali, próbowali nas kontrować, mieli parę ciekawych akcji. Widok i trening przedmeczowy to jedyne fajne wspomnienie z tego miejsca. Powinniśmy tutaj wygrać – kontynuował Bartosz Mrozek.
Teraz Kolejorz rozpoczął przygotowania do niedzielnego meczu z Legią Warszawa w 13. kolejce Ekstraklasy. Później poznańska ekipa zmierzy się z czwartoligowym Gryfem Słupsk w 1/16 finału Pucharu Polski.
Aktualnie Lech zajmuje piętnaste miejsce tabeli Ligi Konferencji z trzema oczkami na koncie. W Ekstraklasie zaś okupuje szóstą lokatę z bilansem pięciu zwycięstw, czterech remisów i dwóch porażek.










