Motor Lublin pokrzywdzony? Kontrowersja sędziowska!
Motor Lublin zremisował z Piastem Gliwice 0:0 w pierwszym sobotnim meczu Ekstraklasy. To drugi z rzędu remis zespołu Mateusza Stolarskiego. Kilka dni temu w Gdańsku Motorowcy zremisowali 3:3 z Lechią. Mecz z Piastem mógł mieć jednak zupełnie inny przebieg. Od 23. minuty Motor mógł, a może nawet powinien, grać w przewadze jednego zawodnika. Sędzia pokazał jednak tylko żółtą kartkę. Mamy sędziowską kontrowersję!
Ale od początku. Quentin Boisgard brutalnie zaatakował wślizgiem jednego z graczy gospodarzy. Ten padł, a prowadzący mecz pokazał za to zagranie żółtą kartkę. Tylko, bo wydaje się, że ten faul zasługiwał na czerwoną. Był to brutalny wśclizg. Prowadzący mecz Karol Arys powinien z boiska dostrzec wagę sytuacji. Nie interweniował także VAR, na którym zasiadał Szymon Marciniak. – Czy VAR powinien interweniować? – zastanawiał się jeden z internautów.
Kontrowersja z 23. minuty na nagraniu poniżej:
Zdaniem kibiców i internautów za ten faul należała się czerwona kartka. Wydaje się, że tak było. Zwłaszcza że w Ekstraklasie niekiedy czerwone kartki za takie zagrania już pokazywano. Mamy więc do czynienia z kontrowersją.
Co ciekawe, ostatecznie to Motor kończył mecz w dziesiątkę. Kacper Karasek w 80. minucie wyleciał z boiska za kopnięcie rywala w głowę. Mecz zakończył się remisem 0:0.