Motor zagra w Ekstraklasie
W finale baraży o awans do Ekstraklasy Arka Gdynia wygrywała 1:0 do 87. minuty. Wtedy świetnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Piotr Ceglarz. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo zespołowi z Lublina dał natomiast Mbaye Jacques Ndiaye.
Motor przez pierwszą połowę prezentował się znacznie gorzej niż Arka i zdawało się, że to zespół z Gdyni wywalczy awans do Ekstraklasy. Podopieczni trenera Stolarskiego zdołali jednak odwrócić losy spotkania i podczas drugiej części starcia prezentowali się znacznie lepiej. Strzelec jednego z goli oraz kapitan Motoru, Ceglarz w rozmowie z Łączy Nas Piłka zdradził, że decydujące w tym emocjonującym meczu okazało się właśnie zejście na przerwę.
– W przerwie w naszej szatni padły mocne słowa, ale nie wulgarne, tylko motywujące. To podziałało. Zaczęliśmy się wzajemnie napędzać, mobilizować po udanym zagraniu. W drugiej połowie pokazaliśmy, co jest siłą Motoru. Ja przeszedłem do środka boiska, zaczęliśmy tworzyć sytuacje. Jedna, druga, trzecia udana akcja i poszliśmy za ciosem. Strzeliliśmy gola na 1:1, potem zwycięskiego. Teraz możemy się wszyscy cieszyć! – Zdradził Ceglarz.
Motor Lublin, wygrywając z Arką 2:1, wraca do Ekstraklasy po 32 latach nieobecności. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego kolejny sezon spędzą natomiast w Fortuna 1 Lidze. Arkowcy na drugim poziomie rozgrywkowym grają nieprzerwanie od kampanii 2020/21.