Kilka miesięcy temu AC Milan ściągnął Lukę Modricia, który choć ma już 40 lat, to stał się liderem zespołu Massimiliano Allegriego. Dodatkowo plotkuje się, że władze Milanu rozważają ściągnięcie Roberta Lewandowskiego. Ale po napastnika Barcelony Włosi chcą ruszyć dopiero latem 2026, a już zimą mogą zakontraktować 41-letniego Thiago Silvę, obrońcę Fluminense.
– Na San Siro trwa debata na temat ewentualnego powrotu obrońcy. Są za i przeciw. Wątpliwości dotyczącą jego wieku – pisze „La Repubblica”. Ale choć Brazylijczyk urodził się w 1984 roku, to dziś jest filarem obrony Fluminense, a latem błyszczał na Klubowych Mistrzostwach Światach. W tym sezonie 113-krotny reprezentant Brazylii rozegrał już ponad 40 spotkań, jednak trzeba zaznaczyć, że w Brazylii sezon ruszył w marcu.
Piękna kariera Thiago Silvy
W 2005 rok wypatrzyli go skauci FC Porto, jednak nie potrafił się przebić w Portugalii i został wypożyczony do Dynama Moskwa. W Rosji zachorował na gruźlicę, przez co spędził w szpitalu kilka miesięcy. A nawet usłyszał od lekarzy, że będzie miał szczęście, jeśli w ogóle wróci kiedyś na boisko… Po niemal dwóch latach wrócił i odbudował się we Fluminense, a potem znowu ruszył na podbój Europy.
W Milanie początkowo nie mógł grać, bo wszystkie wolne miejsca dla piłkarzy spoza Unii Europejskiej były już zajęte. Ale jak już wskoczył do składu Milanu w 2009 r., to przy boku Alessandro Nesty stał się jednym z najlepszych stoperów świata. W 2012 r. Silvio Berlusconi, ówczesny prezes klubu, rozpaczliwie szukał oszczędności, więc sprzedał Silvę i Zlatana Ibrahimovicia do PSG.
Thiago Silva stał się legendą paryskiego klubu, choć nie wygrał z nim Ligi Mistrzów. Zdobył za siedem mistrzostw Francji. Puchar Europy wygrał później, jako piłkarz Chelsea. W londyńskim klubie stał się jednym z najlepszych obrońców Premier League. Łącznie w barwach The Blues rozegrał aż 155 meczów. Od 2024 roku występuje ponownie we Fluminense.











