Mikel Arteta ma problem
Mikel Arteta czuje na sobie presję kibiców Arsenalu. Po niezłym okienku transferowym fani przyznają, że w tym sezonie klub w końcu ma wszystko, aby sięgnąć po mistrzostwo Anglii. Druga taka okazja może się szybko nie powtórzyć. Kanonierzy wydali prawie 300 milionów euro na wzmocnienia, a szkoleniowiec The Gunners dostał takich piłkarzy, jakich chciał.
Początek sezonu w wykonaniu Arsenalu nie jest zły. Po pięciu kolejkach londyńczycy plasują się na pozycji wicelidera. Do pierwszego Liverpoolu tracą pięć punktów. Jak dotąd przegrali tylko jedno spotkanie – właśnie z drużyną z Anfield. W Lidze Mistrzów natomiast odnieśli już jedno zwycięstwo. Pokonali 2:0 Athletic.
Szkoleniowiec Arsenalu może być całkiem zadowolony z dotychczasowych wyników zespołu, ale jego mina rzednie, gdy spogląda na sytuację kadrową Kanonierów. Portal Football Info zauważył, że do tej pory w każdej kolejce ligowej jakiś piłkarz The Gunners doznawał kontuzji.
Sporo kontuzji w Arsenalu
Na początku rozgrywek wypadł Kai Havertz. Potem na urazy narzekali Bukayo Saka i Martin Odegaard. Następnie problemy zdrowotne miał William Saliba. Później znów kontuzji doznał Norweg. Ostatnio natomiast ból odczuwał Noni Madueke. Wiadomo już, że skrzydłowy wypadnie z gry na około dwa miesiące. Nie wiadomo natomiast, jak przedstawia się sytuacja zdrowotna Odegaarda, Havertza, a także Gabriela Jesusa.
W poprzednim sezonie Mikel Arteta w połowie sezonu też miał w klubie istny szpital polowy. Okrojony skład sprawił, że Arsenal nie mógł liczyć się na dłuższą metę w rywalizacji o mistrzostwo Anglii. Jak będzie teraz?
