Hiszpan uważa, że Arsenal pozwolił rywalom na zbyt wiele
“Kanonierzy” mogą po wczorajszym meczu mówić o dużym zawodzie. Nie udało im się wykorzystać statusu gospodarza w meczu z Bayernem Monachium. Zdaniem Mikela Artety błędy popełniane przez jego piłkarzy nie mogą mieć miejsca na poziomie 1/4 finału Ligi Mistrzów.
– Myślę, że dobrze weszliśmy w mecz. Dominowaliśmy, graliśmy na połowie przeciwnika. Strzeliliśmy gola jako pierwsi, lecz potem Ben White nie zdołał zwiększyć naszego prowadzenia. W Lidze Mistrzów nie można nic dawać przeciwnikom. My daliśmy im dwie bramki, co zespół tej klasy zawsze będzie wykorzystywał. Uważam jednak, że zespół wykazał się dużym spokojem – zwłaszcza przy stanie 1:2. Rezerwowi mieli wielki wpływ na przebieg meczu, weszli z pozytywnym nastawieniem i wzięli sprawy w swoje ręce. – powiedział Arteta.
Po meczu wiele osób komentowało zachowanie Bukayo Saki, który tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego domagał się rzutu karnego po rzekomym faulu Manuela Neuera. Hiszpan twierdzi, że będzie musiał się przyjrzeć całej sytuacji jeszcze raz. – Nie widziałem tego zajścia, ale cóż – decyzja została podjęta. Z poziomu boiska łatwo to ocenić, ale będę oglądał zdjęcia. Szczerze mówiąc bardziej skupiałem się na obserwowaniu naszej bramki, ponieważ mecz jeszcze trwał. Dlatego nie wiem, jak zareagował Saka, lecz jeśli wierzył w to, że został sfaulowany, mogły mu puścić nerwy. – broni swojego piłkarza trener Arsenalu.
Mecz rewanżowy pomiędzy Arsenalem a Bayernem Monachium odbędzie się 17 kwietnia o 21:00. Spotkanie na Emirates Stadium zakończyło się wynikiem 2:2.