Dwa zwycięstwa Polaków w marcu
Pierwsze tegoroczne zgrupowanie reprezentacji Polski dobiegło końca. Cel, jaki był ustalony niemal z góry, został zrealizowany – podopieczni Michała Probierza wygrali oba spotkania bez straty gola i po dwóch kolejkach z kompletem punktów prowadzą w tabeli grupy G.
Zupełnie inną sprawą jest to, jak wyglądały mecze z Litwą i Maltą. Choć można było zakładać, że Polacy zdominują rywali, nie wyglądało to aż tak pozytywnie. Choć w statystykach faktycznie mieli przewagę, przez długie fragmenty w ich grze brakowało polotu i kreatywności.
Michallik krytycznie o zgrupowaniu
W programie analizującym to spotkanie w Kanale Sportowym nie brakowało krytycznych opinii na temat zarówno postawy w meczu z Maltą, jak i całego zgrupowania. Janusz Michallik nie trzymał języka za zębami, podsumowując ostatnie kilka dni.
– Uważam, że te 9-10 dni to był stracony czas dla sztabu. Punkty zawsze by były, a niczego nowego się nie dowiedzieliśmy, stoimy w miejscu. Myślę, że gdybym ja był w sztabie, to przed tymi meczami bym pomyślał, że powinny one ułożyć się same – powiedział.
Michallik zauważył również, że symptomatyczne było również wprowadzenie Bartosza Slisza, który po przerwie zastąpił Mateusza Bogusza. – Patrząc na te dwa spotkania, Malta była zdecydowanie łatwiejszym przeciwnikiem. Zwraca uwagę sam fakt, że trener musi reagować i wprowadzać w przerwie defensywnego pomocnika w takim spotkaniu – dodał.