HomePiłka nożnaCiekawy transfer wewnątrz PKO BP Ekstraklasy. Pomocnik wraca “na stare śmieci”

Ciekawy transfer wewnątrz PKO BP Ekstraklasy. Pomocnik wraca „na stare śmieci”

Źródło: Radomiak Radom

Aktualizacja:

Radomiak Radom zbroi się po fatalnym początku sezonu. Klub zdecydował się wykupić z Piasta Gliwice dobrego znajomego, Michała Kaputa.

Michał Kaput

Zuma Press / Alamy

Michał Kaput wraca do Radomiaka Radom

Radomiak Radom wszedł w nowy sezon w fatalnym stylu. Po zwycięstwie w pierwszej kolejce nad beniaminkiem z Katowic, drużyna przegrała trzy kolejne spotkania i plasuje się w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Bruno Baltazara zawodzą na całej linii, więc nie dziwi, że władze klubu szukają rozwiązań tej sytuacji.

Pomóc ma dobrze znana w Radomiu twarz. Radomiak wykupił bowiem Michała Kaputa z Piasta Gliwice, tym samym pozyskując pomocnika już na stałe. W poprzednim sezonie 26-latek również bronił barw klubu z Radomia, ale po wypożyczeniu wrócił na Śląsk. Doświadczony ligowiec ma być remedium na problemy drużyny i jednym z gwarantów poprawy boiskowej formy.

Kaput w swojej dotychczasowej karierze najlepiej czuł się właśnie w Radomiu. Dla Radomiaka pomocnik rozegrał jak dotąd 137, broniąc klubowych barw na trzech poziomach rozgrywkowych. Z Zielonymi fetował awanse do 1. Ligi i Ekstraklasy.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź. Gdzie oglądać mecz STS Pucharu Polski? [TRANSMISJA]
Piłkarz Legii zabrał głos w sprawie Papszuna. Podkreślił jedną rzecz
Dokładne wyliczenia. Takie szanse Górnik Zabrze ma na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze. Gdzie oglądać mecz 1/8 finału STS Pucharu Polski? [TRANSMISJA]
Zmiana wewnątrz Pogoni Szczecin. Odejście po sześciu latach
Legia tuż nad przepaścią! Tylko tyle dzieli ją od strefy spadkowej
Wszołek skomentował na gorąco fatalne pudło Rajovicia
Astiz zapytany o pudło Milety Rajovicia. „Czy Pan myśli, że…?”
Wszołek: Odkąd Astiz jest naszym trenerem, byliśmy gorsi tylko z Lechią
Legia Warszawa blisko historycznego antyrekordu. Aż nie chce się wierzyć