Pablo Rodriguez nie przekonuje
24-letni Hiszpan zaczął karierę w akademii Królewskich: w 2020 roku odszedł z Realu Madryt do Lecce. Po pięciu latach we włoskiej ekipie, w międzyczasie zaliczając wypożyczenia do Brescii, Ascoli czy Racingu, odszedł do Lecha Poznań. To ofensywny pomocnik kochający grę między liniami, z ciągiem na bramkę, potrafiący operować również jako podwieszony napastnik. Na dotychczasowym etapie kampanii zgromadził osiem występów w poznańskiej ekipie – nie strzelił ani jednego gola, nie zanotował też asysty.
Fani zaczynają się niecierpliwić, pamiętając, że Pablo Rodriguez kosztował 1,2 miliona euro, więc oczekiwania co do jego gry były spore od samego początku. Niels Frederiksen broni swojego podopiecznego.
— To bardzo dobry zawodnik i bez wątpienia ma wiele jakości. Musimy jednak pamiętać, że przenosiny z Hiszpanii do Polski to dość spory przeskok, wynikający z różnic w sposobie gry, zwłaszcza bez piłki przy nodze, a także fizyczności, intensywności oraz presji, z jaką spotka się, grając w tym klubie. Oczywiście, musi się do tego przyzwyczaić, ale myślę, że wygląda coraz lepiej. Nie dostał jeszcze zbyt wielu szans, ale nie uważam, że jego dotychczasowe występy były złe – mówił duński szkoleniowiec cytowany po meczu z Jagiellonią Białystok (2:2), cytowany przez serwis Sportowy Poznań.
— To piłkarz, który jest trochę zależny od tego, jak radzi sobie reszta zespołu i czy mamy kontrolę nad meczem. W sytuacji, kiedy spotkanie jest pełne faz przejściowych i musimy ciągle biegać za piłką, ma trudność z pokazaniem swoich atutów. Myślę, że daje z siebie wszystko i się rozwija. Podczas treningów widzimy, że ma naprawdę wiele jakości – kontynuował Niels Frederiksen.