Inter Miami musiał odrabiać straty
Podobnie jak to ma miejsce w Europie, w strefie Ameryki Północnej, Centralnej i Karaibów rozgrywki międzyklubowe również wchodzą w decydującą fazę. W czwartkową noc zostały rozegrane rewanżowe mecze w Pucharze Mistrzów CONCACAF, po których poznaliśmy pary półfinalistów.
Szczególnie ciekawie zapowiadał się pojedynek pomiędzy ekipami z MLS – Los Angeles FC i Interem Miami. Przewagę po starciu sprzed tygodnia miała pierwsza z tych ekip, która wygrała 1:0. Rewanż również nie układał się po myśli Leo Messiego i spółki, ale finalnie wszystko zakończyło się dla niej szczęśliwie.
Messi dał Interowi awans
Od 9. minuty Los Angeles FC prowadziło 1:0 i 2:0 w dwumeczu. Pół godziny później Argentyńczyk dał jednak sygnał do ataku i odrabiania strat. Najpierw Messi trafił do siatki z rzutu wolnego, ale sędziowie nie uznali mu tego trafienia. Kilka minut później wpisał się jednak na listę strzelców, pokonując Hugo Llorisa pięknym strzałem.
Po zmianie stron Inter Miami rozstrzygnął losy rywalizacji na swoją korzyść. W 61. minucie gola na 2:1 strzelił Federico Redondo, a sześć minut przed końcowym gwizdkiem po raz drugi na listę strzelców wpisał się Messi, skutecznie egzekwując rzut karny.
Dzięki zwycięstwu 3:1 Inter Miami odrobił straty w dwumeczu i awansował do półfinału, w którym zmierzy się z kanadyjskim Vancouver Whitecaps. Drugą parę tworzą meksykańskie ekipy – Cruz Azul z Mateuszem Boguszem w składzie i Club Tigres.