Matty Cash znów sprokurował rzut karny
W sobotnim meczu 8. kolejki Premier League Matty Cash zagrał drugi mecz z rzędu w wyjściowym składzie Aston Villi. Ekipa prowadzona przez Unaia Emerego udała się do Londynu na mecz z Fulham. Spotkanie od początku miało szalony przebieg. W 5. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie dzięki bramce Raula Jimeneza. Cztery minuty później do wyrównania doprowadził Morgan Rogers.
Goście starali się pójść za ciosem. Przeszkodziło im to, co w 24. minucie zrobił Matty Cash. Reprezentant Polski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Po interwencji systemu VAR sędzia Darren England wskazał na “wapno”. Boczny obrońca może jednak mówić o dużym szczęściu. Strzał Andreasa Pereiry z jedenastu metrów obronił niezawodny Emiliano Martinez.
Choć tym razem Polaka uratował Argentyńczyk, profil ScoutingPolska zauważył, że od debiutu w Premier League 27-latek sprokurował już siedem rzutów karnych. Oznacza to, że sędziowie dyktują “jedenastki” po faulach Casha średnio raz na prawie 18 meczów. Jak się okazuje, od września 2020 nikt nie łamie przepisów tak często, jak reprezentant Polski.
Mimo zagrania ręką Unai Emery postanowił, że Matty Cash dokończy mecz. Ostatecznie Aston Villa pokonała Fulham 3:1, utrzymując się na czwartym miejscu w tabeli Premier League. Ciekawostką jest to, że obie drużyny kończyły mecz w “dziesiątkę” – z boiska wyrzucony został Joachim Andersen oraz Jaden Philogene.