De Ligt mocno na temat pracy Marciniaka
Kibice oraz gracze Bayernu Monachium czują się pokrzywdzeni po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Ich zdaniem błędną decyzję o przedwczesnym przerwaniu akcji bramkowej podjął Szymon Marciniak. Krytycznie na temat polskiego arbitra wypowiadał się już Thomas Tuchel. Teraz dołączył do niego zdobywca nieuznanego gola wyrównującego, Matthijs de Ligt.
Holender najpierw w mocnych słowach odniósł się do pracy sędziów w wywiadzie dla stacji Movistar. Stoper Bawarczyków nie gryzł się w język także później, podczas rozmowy z beIN Sports.
– Nie chcę mówić, że Real Madryt zawsze ma sędziów po swojej stornie, ale dziś oni zrobili różnicę – jasno powiedział de Ligt w rozmowie z Movistar.
– Jeśli to spalony, to w porządku. Uważam jednak, że mamy pewne zasady w piłce nożnej. Mówią one, że jeśli spalony nie jest klarowny, to dalej grasz. Jeśli w ostatniej minucie gwiżdżesz coś takiego, to myślę, że to wielki błąd – rozpoczął Holender w rozmowie z beIN Sports.
– Nie wiem, czy to jest spalony, możesz to sprawdzić. Ale jeśli tego nie sprawdzasz, to skąd masz to wiedzieć? Drugi gol Joselu też był prawie na spalonym. Jeśli po sprawdzeniu zagwiżdżesz, to nic się nie dzieje. Ale teraz jest inaczej, to wstyd – kontynuował stoper.
– Liniowy powiedział do mnie: “Przepraszam, popełniłem błąd”. Nie kupuję tego. Ja nie jestem typem osoby, która chce zwalać winę na sędziów. Real zasłużył na zwycięstwo i wygrali 2:1. Uważam jednak, że zasady to zasady – zakończył defensor Bayernu.
Real Madryt w finale Ligi Mistrzów spotka się z kolejną niemiecką drużyną. Królewskich czeka starcie z Borussią Dortmund, która wyeliminowała w półfinale PSG.