Musiałowski mógł trafić do Jagiellonii
Zainteresowanie tym zawodnikiem wykazywała Jagiellonia Białystok. W programie “Okno Transferowe” dyrektor sportowy mistrza Polski, Łukasz Masłowski, przyznał, że w zimowym okienku transferowym klub rozmawiał z agentem piłkarza.
– Tak, rozmawialiśmy z Cezarym Kucharskim, który miał upoważnienie do rozmów w jego imieniu, ale zimą. W tym oknie transferowym nie podejmowaliśmy tego tematu, bo znaliśmy nastawienie piłkarza – zdradził Masłowski.
– W pewnym momencie miałem odczucie, że nam zależy bardziej niż Musiałowskiemu. Teraz jesteśmy w innym miejscu i myślę, że Mateusz powinien bardziej doceniać to, że mistrz Polski miał na niego pomysł. Dziś bardziej on potrzebowałby nas niż my jego. To jest bardzo ciekawy zawodnik o sporym potencjale, ale piłka seniorska jeszcze go nie zweryfikowała – przyznał dyrektor sportowy Jagiellonii.
Człowiek z Anfield
Mateusz Musiałowski już w wieku 17 lat wyjechał z Polski do Anglii. Z UKS SMS-u Łódź wyciągnął go Liverpool. Atakujący przechodził stopniowo kolejne szczeble w akademii The Reds.
W minionym sezonie Musiałowski doczekał się debiutu w pierwszej drużynie Liverpoolu. Juergen Klopp dał mu szansę w meczu 1/8 finału Ligi Europy ze Spartą Praga (6:1). Polak spędził na murawie tylko 16 minut.
Z końcem lipca jednak 20-latek stał się wolnym zawodnikiem. Liverpool nie przedłużył z nim kontraktu. Minął już miesiąc, a Musiałowski nadal nie znalazł sobie klubu. Pisaliśmy ostatnio, że blisko jest transferu do Omonii Nikozja.