HomePiłka nożnaMateusz Mak spokojny o swój zespół. “Trochę w niej chleba jadłem”

Mateusz Mak spokojny o swój zespół. “Trochę w niej chleba jadłem”

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Mateusz Mak broni barw GKS-u Katowice. Z GieKSą w sobotę zacznie nowy sezon jako beniaminek. Doświadczony piłkarz jest jednak spokojny o byt drużyny.

Mateusz Mak

SOPA Images Limited / Alamy

“Nie róbmy z Ekstraklasy niczego wielkiego”

W sobotę 20 lipca GKS Katowice rozpocznie zmagania w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Drużyna Rafała Góraka zmierzy się na początek z Radomiakiem Radom.

Wielu kibiców zastanawia się, jak beniaminek poradzi sobie w pierwszym sezonie po awansie do elity. Zawodnik GieKSy Mateusz Mak twierdzi, że katowiczanie mogą spokojnie dać radę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Nie róbmy z Ekstraklasy niczego wielkiego. Trochę w niej chleba jadłem i jestem spokojny o GKS Katowice – przyznał odważnie Mak.

Doświadczony ligowiec

32-latek to ekstraklasowy weteran. Już przed tym sezonem ma na koncie 161 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Grał dla GKS-u Bełchatów, Piasta Gliwice i Stali Mielec. Zdobył 27 bramek i zanotował 19 asyst.

W GKS-ie Katowice gra od roku. W poprzednim sezonie Fortuna I ligi rozegrał 25 meczów, w których zdobył 7 bramek i zaliczył 2 asysty. Katowiczanie zakończyli rozgrywki na 2. miejscu w tabeli, dzięki czemu wywalczyli bezpośredni awans.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Hiszpania się bawi! Francja na kolanach [WIDEO]
Haditaghi całkowicie zszokował. Wylał wiadro pomyj na internautę
Oto oświadczenie Legii w sprawie nowego trenera. Plan pozostaje bez zmian
Wrócili do elity i chcą wzmocnień. Są mocno zainteresowani Kamińskim
Grosicki szczerze o telefonie od Lewandowskiego. “Pokazał mi”
Grosicki wspomina Nawałkę i nagle… Peszko wybucha śmiechem. “3:00 w nocy”
Probierz wspomina początki Grosickiego. Po czasie “Grosik” przyznał mu rację
Oto duet napastników na Mołdawię. Probierz wyjawił w Kanale Sportowym
Probierz wprost o Lewandowskim. Pytanie o opaskę kapitana
Świątek bez finału Rolanda Garrosa. Pierwszy raz od czterech lat! [WIDEO]