Mateusz Borek wyjaśnił, dlaczego Żewłakow może mieć problem
Legia Warszawa miała jeden cel na sezon 2024/25. Chodziło o odzyskanie upragnionego mistrzostwa Polski. Dziś wszystko wskazuje na to, że legioniści nie znajdą się nawet na ligowym podium. Po 30 kolejkach PKO BP Ekstraklasy podopieczni Goncalo Feio zajmują piąte miejsce w tabeli.

O tym, jak będzie wyglądać przyszłość stołecznego klubu może zdecydować mecz z Pogonią Szczecin. Porażka w finale Pucharu Polski może mieć dla Legii bardzo przykre konsekwencje. Dziura w klubowym budżecie z pewnością się powiększy, na co zwrócił uwagę Mateusz Borek. Współzałożyciel Kanału Sportowemu stwierdził, że nie zazdrości Michałowi Żewłakowowi, który został nowym dyrektorem sportowym klubu.
– Pomyślmy sobie, w jakiej sytuacji finansowej musi być drużyna z Łazienkowskiej, skoro zarobiła dzięki Lidze Konferencji 50-60 milionów złotych, a jednak głośno mówi się o potrzebie uzyskania następnych kilku milionów z transferów, jeśli nie będzie europejskich pucharach. Ja naprawdę dzisiaj współczuję Michałowi Żewłakowowi – abstrachując już od naszych prywatnych relacji, bo znamy się od lat 90-tych. Zanim zaczniemy mówić o tym, kogo Legia ma kupić, to trzeba porządkować świat, który zastał. Trzeba rozwiązać sytuację dotyczącą Nsame i Alfareli, podjąć decyzję w sprawie Luquinhasa… – wyliczał Borek.
Mecz Legia Warszawa – Pogoń Szczecin rozpocznie się 2 maja (piątek) o godzinie 16:00. Rozjemcą spotkania będzie Szymon Marciniak.
Program Kanału Sportowego poświęcony finałowi Pucharu Polski można obejrzeć poniżej.