Łukasz Fabiański powoli kończy swój pobyt w West Hamie. Niedawno londyński klub ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z polskim bramkarzem oraz trzema innymi zawodnikami (Aaron Cresswell, Vladimir Coufal oraz Danny Ings). Fabiański, który świętował już 40. urodziny, wciąż nie podjął decyzji, czy będzie kontynuował karierę, co było przedmiotem dyskusji w “Mocy Futbolu”.
– Kilka dni temu spotkałem Łukasza podczas meczu Ligi Mistrzów. I on nie wie, co będzie robił. Miał nadzieję, że zostanie w Londynie, ale chyba się będzie jednak rozglądał. Czy to za jakimś klubem Premier League, a może zespołem z Championship. Wpadło mi do głowy Fulham, gdzie broni Bernd Leno – stwierdził Mateusz Borek.
– Kierunek londyński to jest mus, bo chodzi o szkołę syna Łukasza. Słyszałem też o pomyśle, by Fabiański został w West Hamie i pracował w akademii z młodzieżą – wtrącił Piotr Domagała.
– Nie można też wykluczyć, że wróci do Arsenału, by tam zajmować się młodzieżą. Ale widać po Łukaszu, że jeszcze by sobie obronił, pomimo 40 lat na karku. Wciąż swietnie wygląda i w wielu meczach w tym sezonie nie zawodził – doprecyzował Borek.
Caą dyskusje możecie obejrzeć w “Mocy Futbolu”
Zainteresowanie ze strony Legii
Dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow w programie “Liga Plus Extra” na antenie Canal Plus zdradził, że skontaktował się z byłym reprezentantem Polski. Fabiański na razie nie odebrał jednak telefonu. 40-letni bramkarz w stołecznej drużynie występował w latach 2005-2007. Jego dobra forma w Legii zaowocowała transferem do Arsenalu, gdzie trafił 18 lat temu.
W tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, Fabiański zanotował 16 spotkań, 27 straconych goli i cztery czyste konta.