Mateusz Borek o personaliach kadry
Mateusz Borek w poniedziałkowej “Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego odniósł się do problemów zdrowotnych w reprezentacji Polski. W niedzielę kontuzji doznali Łukasz Skorupski i Jan Bednarek. Ich obecność na listopadowym zgrupowaniu stoi pod znakiem zapytania. Trzeba się przygotować, że może pojawić się konieczność dowołania jakichś zawodników.
– Wydaje się, że hierarchia bramkarzy reprezentacji Polski wygląda tak, że Grabara zastąpi Skorupskiego. Tym bardziej, że Drągowski przeżywa trudniejszy moment. (…) Jeśli będzie dowoływał, to postawiłbym na któregoś z Mateuszów – albo Kochalskiego, albo Lisa – przyznał.
– Może stać Jana Urbana na coś kosmicznego. Jeżeli powołał Filipa Rózgę, który nie ugruntował sobie jeszcze pozycji w Sturmie Graz, to może teraz przesunie Tobiasza na “trójkę” i da szansę Miłoszowi Piekutowskiemu – dodał Mateusz Borek.

Jan Urban ma dylemat
– Jeśli miałoby nie być Bednarka, jest pewien problem w strukturze. Wypada wtedy bowiem czterech graczy z pięciu z kręgosłupa. Nie byłoby Skorupskiego, Bednarka, Wiśniewskiego i Slisza (za kartki). Jan Urban powołał Kryspina Szcześniaka z Górnika Zabrze, który jednak nie zagrał ostatnio w Ekstraklasie. Nie będę krytykował tego wyboru, mogę się jedynie głośno zastanawiać, czy ten gracz to uniesie – kontynuował.
– Nie rozumiałbym, gdyby do reprezentacji nie został dowołany Sebastian Walukiewicz. Do tej pory retoryka była taka, że gra w klubie na prawej obronie, a jest nominalnie stoperem. Jest szybki, potrafi wyprowadzić piłkę. Ta trójka obrońców jest dla niego stworzona – zakończył.
Więcej o reprezentacji Polski w „Mocy Futbolu” na antenie Kanału Sportowego!










