Borek podsumowuje kadrę
Reprezentacja Polski zakończyła zmagania w Lidze Narodów zajmując ostatnią lokatę. Ekipa Michała Probierza w sześciu rozegranych w tych rozgrywkach spotkaniach straciła aż szesnaście bramek. Mateusz Borek podkreśla bilans ostatnich spotkań kadry, jak i wraca myślami do eliminacji do Mistrzostw Europy, gdzie reprezentacja dwukrotnie straciła punkty przeciwko Mołdawii.
— Mecz z Walią był nietypowym spotkaniem dla drużyny Probierza. Graliśmy konsekwentnie, graliśmy blisko siebie, potrafiliśmy się asekurować. Zespół się poświęcił, potrafił zagrać na wynik, doprowadzić do rzutów karnych i wygrać. Być może wtedy w tej euforii zgubiliśmy zdrowy rozsądek, że my tak naprawdę na Mołdawii straciliśmy pięć punktów w tych eliminacjach. No przecież to był wstyd – mówił dziennikarz.
— Jedziemy na te Mistrzostwa Europy dość nieoczekiwanie dla samych siebie, taka jest prawda. Cieszy nas każdy dobry akcent, cieszy nas kilkadziesiąt dobrych minut z Holandią, narzekamy na zestawienie składu i sposób gry z reprezentacją Austrii. Potem jest fenomenalny dzień Łukasza Skorupskiego i bardzo solidna gra przeciwko Francji. Natomiast tak naprawdę bilans ostatnich dziewięciu meczów Michała Probierza, to jest – uwaga – jedno zwycięstwo, w Glasgow. Gdzie tam i tak można polemizować, czy byliśmy zespołem lepszym. Bo teraz narracja naszych piłkarzy po wczorajszym meczu jest, że byliśmy lepsi. No spokojnie. Mnie na koniec interesują fakty. Do tej jednej wygranej są dwa remisy i sześć porażek. Bilans bramkowy 12:22. Trudno znaleźć drugi zespół w Europie, któremu się tak łatwo strzela, jak Polsce – kontynuował Mateusz Borek.