Absurd na igrzyskach
Pierwszy dzień piłkarskich zmagań na igrzyskach olimpijskich zaczął się od prawdziwego kuriozum. Po dwóch godzinach od zakończenia meczu Argentyna – Maroko oficjele zdecydowali się wznowić spotkanie i zweryfikować gola na 2:2 zdobytego przez piłkarzy z Ameryki Południowej w 106. minucie.
Bramka Argentyńczyków została cofnięta, a zawodnicy rozegrali kolejne trzy minuty, w których żadnej z drużyn nie udało się trafić do siatki. Tym samym starcie wygrali gracze z Maroka.
Cała sytuacja odbyła się szerokim echem w świecie sportu i wywołała sporo dyskusji. Do kontrowersyjnych wydarzeń na stadionie w Saint-Etienne odniósł się także selekcjoner reprezentacji Argentyny, Javier Mascherano.
Były piłkarz Barcelony jasno dał do zrozumienia, co uważa o zachowaniu sędziego i organizatorów turnieju na igrzyskach olimpijskich. Jego słowa przekazał dziennikarz, Tancredi Palmeri.
– To największy cyrk, jaki kiedykolwiek w życiu widziałem – krótko skwitował Mascherano.
Argentyna tym samym w absurdalnych okolicznościach przegrywa na start igrzysk. Kolejną okazję na zdobycie punktów podopieczni Mascherano będą mieli w sobotę, 27 lipca. Zmierzą się wówczas z Irakiem. Tego samego dnia następny mecz rozegra także Maroko. Rywalem zespołu z Afryki będzie Ukraina.