Marek Papszun nie żywi urazy do PZPN
Po czwartkowej decyzji Michała Probierza o zrezygnowaniu z dalszego prowadzenia reprezentacji Polski w mediach rozgrzała się dyskusja na temat jego następcy. Cezary Kulesza dał wskazówkę, podkreślając w wywiadzie, że zależy mu, by nowy selekcjoner był od razu zaznajomiony z kadrą. Prezes PZPN wychodzi bowiem z założenia, że reprezentacja nie ma czasu na spokojne wprowadzanie nowego trenera do jej struktur. Biało-Czerwoni znajdują się przecież w środku walki o arcyważny awans na mundial.
Dlatego też mówi się głównie o polskich trenerach i Kulesza wymienił z nazwiska czterech z nich. Wspomniał o Janie Urbanie, Jacku Magierze, Adamie Nawałce i Jerzym Brzęczku. Jak donosi jednak “Przegląd Sportowy“, nie można wykluczyć również kandydatury Marka Papszuna. Według źródeł z bliskiego otoczenia trenera Rakowa, ma on w kontrakcie zapisaną klauzulę, która umożliwi mu rozwiązanie kontraktu jeśli skontaktuje się z nim PZPN.
Marek Papszun nie żywi urazy do Cezarego Kuleszy za przekreślenie jego kandydatury w wrześniu 2023 roku. Było wówczas naprawdę bardzo blisko, by objął ona kadrę narodową. Zdaniem wielu miał już nawet gotowy kontrakt. Ostatecznie okazało się jednak, że Kulesza prowadził jednocześnie negocjacje z Michałem Probierzem i na niego też się zdecydował. Teraz temat 50-latka w reprezentacji może wrócić.
Marek Papszun latem zeszłego roku ponownie objął Raków Częstochowa. W pierwszym sezonie po powrocie zajął drugie miejsce w lidze, przegrywając w końcówce kampanii rywalizację o mistrzostwo Polski z Lechem Poznań. Zaliczył w minionym sezonie bilans dwudziestu zwycięstw, dziewięciu remisów i sześciu porażek. Na uznanie zasługuje to, jak uporządkował grę “Medalików” w obronie. Jego drużyna straciła bowiem zaledwie 27 goli w 35 meczach.
Reprezentacja Polski następne zgrupowanie odbędzie we wrześniu. Rozegra wówczas kluczowe w kontekście walki o awans na mundial spotkania kwalifikacyjne z Holandią i Finlandią. Z ekipą Ronalda Koemana zmierzymy się na wyjeździe, gdy z Finami będziemy rywalizowali przed własną publicznością.