Marczuk nie cieszył się z pierwszego gola w kadrze
Reprezentacja Polski przegrała 1:5 z Portugalią na Estadio do Dragao. Choć w pierwszej połowie Biało-czerwoni mieli swoje szanse, po przerwie do głosu doszli gospodarze. Podopieczni Roberto Martineza zdobyli aż pięć bramek pomiędzy 59. a 83. minutą. Rozpędzonych Portugalczyków próbował zatrzymać m.in. Dominik Marczuk. W 46. minucie gracz Real Salt Lake zastąpił Mateusza Bogusza, zaliczając tym samym debiut w reprezentacji Polski. 21-latek podzielił się swoim zdaniem na temat tego, co stało się z Polakami w drugiej części meczu.
– Pierwsza połowa dobra w naszym wykonaniu, stworzyliśmy sobie fajne sytuacje. Tak naprawdę mogliśmy prowadzić. Nie wiem, czy w pierwszej połowie Portugalia miała jakąś stuprocentową sytuację. W drugiej połowie wszystko się szybko działo. Szybko straciliśmy pierwszą bramkę, myślę, że to ich napędziło. Sami dawaliśmy im szanse, zagraliśmy słabo – stwierdził w rozmowie z “TVP Sport”.
Po wejściu na boisko Dominik Marczuk był jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski. W 58. minucie popisał się groźnym strzałem na bramkę Diogo Costy. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego były piłkarz Jagiellonii Białystok dopiął swego. Mimo wpisania się na listę strzelców młody skrzydłowy nie jest zadowolony.
– Wychodząc na boisko chciałem się pokazać z najlepszej strony, wejść bez kompleksów i pokazać to, co potrafię. Bramka w debiucie cieszy, nie powiem, że nie. Aczkolwiek było widać po mojej reakcji, że niezbyt się cieszyłem. Nie ma okazji, żeby się cieszyć. Jestem zadowolony z bramki, ale byłbym bardziej zadowolony, gdybyśmy wygrali – wyznał.