Żewłakow ocenia sytuację Szczęsnego
Wojciech Szczęsny zapamięta mecz z czwartoligowym Barbastro do końca życia. W starciu 1/16 finału Pucharu Króla Wojciech Szczęsny wreszcie stanął między słupkami Barcelony. Hansi Flick postanowił, że Inaki Pena obejrzy mecz z ławki rezerwowych. Doświadczony bramkarz czekał na tę chwilę od trzech miesięcy.
34-latek może być zadowolony z debiutu. Były golkiper Juventusu zachował czyste konto, a jego drużyna wygrała 4:0. Konto byłego reprezentanta Polski obciąża jedynie sytuacja z samej końcówki spotkania. W 85. minucie bramkarz zderzył się z Gerardem Martinem przy próbie wybicia piłki z pola karnego. Szczęsnego musiał ratować Pau Cubarsi.
Marcin Żewłakow twierdzi, że Polak nie przekonał do siebie Hansiego Flicka. Zdaniem byłego reprezentanta Polski Inaki Pena nie ma się czego obawiać.
– Po tym meczu z Barbastro to ja nie spodziewam się, że Szczęsny przesunął się w hierachii albo że trener szykuje się do tego, by wypuścić Szczęsnego. Nie wiem, czy to nie była forma uwzględnienia naszego golkipera. Gdybyśmy zamienili role tak, że Wojtek byłby pierwszym bramkarzem, a Pena siedziałby na ławce, to żaden polski kibic by nie myślał, że Wojtek straci miejsce w bramce Barcelony. Nie wnoszę po tym spotkaniu, że miałoby dojść do roszady w bramce – powiedział w “Loży Piłkarskiej”.
8 stycznia (środa) o godzinie 20:00 FC Barcelona zmierzy się z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Czas pokaże, czy Flick znów postawi na Wojciecha Szczęsnego.
Program Kanału Sportowego pt. “Loża Piłkarska” można obejrzeć poniżej.