HomePiłka nożnaMarcin Bułka traci cierpliwość: Coś tu nie gra

Marcin Bułka traci cierpliwość: Coś tu nie gra

Źródło: RMC Sport

Aktualizacja:

W niedzielnym meczu ligi francuskiej OGC Nicea przegrała u siebie 1:2 z FC Nantes. Po meczu bramkarz Nicei Marcin Bułka udzielił wywiadu stacji RMC Sport. Ostro skrytykował postawę swoich kolegów z drużyny.

Marcin Bułka

DPPI Media / Alamy

Polski bramkarz był szczery do bólu

Drużyna z Nicei jeszcze do niedawna była jednym z faworytów do gry w europejskich pucharach. Zespół Marcina Bułki nie wygrał jednak żadnego z ostatnich pięciu ligowych spotkań. Czarę goryczy przelała porażka u siebie z Nantes. Marcin Bułka stracił szansę na zachowanie czystego konta już w 19 minucie, o co Polak miał wielkie pretensje do kolegów.

– W tej pierwszej połowie nie wszyscy chcieli wygrać. Przy bramce byliśmy zbyt statyczni. Nie rozumiem zachowania moich kolegów, to frustrujące. Jeśli chcemy mierzyć wysoko, musimy takich rzeczy unikać.

Na tym Bułka jednak nie poprzestał. – Jestem pierwszym, który coś powie, kiedy jest jakiś problem. Chcę zostać na topie, i mam nadzieję, że drużyna też. Porozmawiamy o tym. Jeśli po dobrej pierwszej połowie sezonu w drugiej gramy takie mecze, to znaczy, że coś tu nie gra. Musimy natychmiast naprawić nasze problemy, bo dla mnie taka gra jest niedopuszczalna. To kolejny mecz domowy, którego nie wygraliśmy. Tak nie może być. – podsumował 24-latek.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Problem w Legii Warszawa. Chodzi o Kamila Piątkowskiego
Gwiazdy Lecha Poznań wracają do gry. Frederiksen ogłasza!
Legia ma w planach jeszcze jeden transfer. Iordanescu zabrał głos!
Reprezentacja Polski awansuje w rankingu FIFA. Zmiany również w czołówce
Paradoks zasad UEFA. Absurdalna podróż Kajratu Ałmaty na mecz LM
Pech nowego piłkarza Legii. Wypada na dwa miesiące
Bereszyński znalazł klub. To tam będzie kontynuował karierę
Kończy się kontrakt Messiego z Interem Miami. Media: Wiadomo, co dalej
Kane z kolejnym imponującym rekordem. Dołączył do legend
Newcastle – FC Barcelona. Media: Wiadomo, co z Lewandowskim