Marcin Baszczyński ocenia sytuację Wisły Kraków przed meczami I rundy Ligi Europy
Po 12 latach przerwy Wisła Kraków wraca do europejskich pucharów. W I rundzie eliminacji do Ligi Europy rywalem Białej Gwiazdy będzie KF Llapi z Kosowa. Na ten moment zespół, który zakończył miniony sezon I ligi na 10. miejscu w tabeli nie wydaje się być przygotowany do gry w Europie. Najwięcej zmieniło się na stanowisku trenera – Alberta Rude zastąpił Kazimierz Moskal. Marcin Baszczyński uważa, że decyzja o zatrudnieniu szkoleniowca była słuszna, lecz jednocześnie podkreśla, że Moskal musi radzić sobie z dużymi wyzwaniami.
– Zespołem z Kosowa raczej się nie przejmuję i spoglądam na to, co dzieje się w Wiśle. Muszę przyznać, że towarzyszą mi niepewność i niepokój. Zatrudniono nowego trenera, który w przeszłości pracował w klubie, a Wisłę tak naprawdę zna od podszewki. Przede wszystkim Kazimierz Moskal nie miał komfortu, ani wygody od początku ponownego wejścia do klubu – ocenia.
Zdaniem byłego piłkarza ekipy z Krakowa Wisła traktuje grę w europejskich pucharach jako ciekawostkę. Prawdziwym celem klubu ma być upragniony awans do Ekstraklasy.
– Cała reszta i otoczka wokół klubu też nie jest taka, jak być powinna. Widać, że powrót do europejskich pucharów nie jest traktowany priorytetowo. Gdyby tak było, to Wisła byłaby gotowa na pierwszy mecz zdecydowanie wcześniej. Udział w eliminacjach Ligi Europy będzie potraktowany jako przygoda i dotknięcie tych rozgrywek po wielu latach. Wszyscy w klubie skupiają się na walce o powrót do Ekstraklasy – twierdzi.
Mecz Wisła Kraków – KF Llapi w ramach I rundy eliminacji do Ligi Europy rozpocznie się 11 lipca (czwartek) o godzinie 20:30.