HomePiłka nożnaGutka: Teraz albo nigdy. Manchester United musi odpalić z Erikiem Ten Hagiem

Gutka: Teraz albo nigdy. Manchester United musi odpalić z Erikiem Ten Hagiem

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Jak do tej pory okno transferowe w Premier League przebiega dość spokojnie. Mało kto dokonuje głośnych ruchów, ale wśród największych na wczesne prowadzenie wysuwa się Manchester United. Dla klubu zbliżający się sezon jest z rodzaju “make or break”.

Erik Ten Hag vs Arsenal

SOPA Images Limited / Alamy

Trener się utrzymał

Na początku roku wydawało się, że przez Old Trafford przetoczy się ogromna fala zmian. Manchester United nie osiągał dobrych wyników i w tabeli Premier League tkwił za pierwszą czwórką, po fatalnej jesieni w Lidze Mistrzów nie załapał się nawet do Ligi Europy na wiosnę, miał duże problemy z grą w obronie i nad głową Erika Ten Haga zbierały się ciemne chmury, a przy okazji udziały nabywał wtedy sir Jim Ratcliffe. Szef INEOS stał się właścicielem MU w 25%, jednak – co kluczowe – w umowie z rodziną Glazerów zagwarantował sobie zarządzanie stroną sportową. To miał być zwiastun nadchodzącej rewolucji.

Najwięcej mówiło się wtedy o konieczności oczyszczenia kadry z zawodników przepłaconych, niepotrzebnych i najzwyczajniej w świecie za słabych na poziom takiego klubu, ale często obrywał też Ten Hag. Holenderski menedżer znacznie pogorszył wyniki po pierwszym udanym sezonie i zarzucało się mu, że nie wypracował z drużyną żadnego wyraźnego stylu i to, że niejednokrotnie niepotrzebnie krytykował publicznie zawodników i ogólnie opowiadał niezbyt mądre czy kontrowersyjne rzeczy. Na jego obronę można było jednak wyciągnąć koronny argument, że Manchester United był prześladowany przez kontuzje i on sam przyznawał, że przez cały sezon nie mógł wystawić najsilniejszej jedenastki.

Czy to mimo wszystko tłumaczyło takie wyniki jak porażki z Nottingham Forest, Fulham czy aż 0:4 z Crystal Palace albo pogubione punkty przeciwko Burnley i Bournemouth? Nawet wygranie dwóch ostatnich meczów z Newcastle i Brighton nic nie dało i Czerwone Diabły skończyły na ósmym miejscu – najgorszym w erze Premier League. Udział w pucharach uratowało, zdobycie FA Cup i być może to wpłynęło na decyzję władz klubu, by przedłużyć umowę z Ten Hagiem. Poprzednia kończyła się latem 2025 roku. Nowa jest o rok dłuższa.

Pierwsze ruchy

To daje Holendrowi spokój w przygotowaniach do nadchodzącego sezonu, choć nie brakuje głosów, że jeśli znów przytrafi się seria porażek albo kilka kompromitujących występów, to nic menedżera nie uratuje. Na takie dyskusje przyjdzie czas, bo przedtem warto skupić się na tym, jak w ogóle Manchester United szykuje się do nowych rozgrywek.

Niektóre kluby z czołówki jeszcze nie ruszyły na zakupy, tymczasem na Old Trafford nie próżnują. W momencie pisania tego tekstu więcej pieniędzy w letnim oknie w Premier League wydała do tej pory tylko Aston Villa. To jak na razie wynik tylko dwóch ruchów, ale już one pokazują, że problemy zespołu zostały właściwie zdiagnozowane. Za w sumie ponad 100 mln euro przyszli Leny Yoro – młody stoper z Lille, o którego MU wygrał rywalizację z Realem Madryt – oraz Joshua Zirkzee po bardzo udanym sezonie w barwach Bolonii, którego Ten Hag zna bardzo dobrze z czasu w Bayernie

Pierwszy to melodia przyszłości. Yoro ma uczyć się u boku Harry’ego Maguire’a, Victora i Lisandro Martineza, choć odpadł mu być może największy mentor w postaci Raphaela Varane’a, który wybiera się do Como. Mając jednak na uwadze częste problemy zdrowotne Martineza i Maguire’a, ma szansę na regularną grę. – Naszym zadaniem jest go odpowiednio wprowadzić do drużyny i dawać wskazówki, ale widać, że ma duże umiejętności. Potrafi zrobić wszystko to, co dzisiaj cechuje nowoczesnych stoperów – chwalił już 18-letniego kolegę Maguire. Zirkzee z kolei będzie rywalizował z Rasmusem Hojlundem, choć można sobie wyobrazić wariant, w którym Ten Hag postawi na ofensywny tercet z nimi dwoma i Marcusem Rashfordem. Warto dodać też, że do sztabu dołączył Ruud van Nisterlooy, od którego oczekuje się współpracy z napastnikami i przy okazji to ważny ruch pod kątem zbliżenia się do kibiców za sprawą obecności klubowej legendy.

Dalsze plany i cięcia

Te dwa transfery to jeszcze nie koniec, bo na Old Trafford bardzo chcą ściągnąć Matthijsa De Ligta i ciągle potrzebny jest środkowy pomocnik. Kobbie Mainoo zaliczył ogromny postęp w ciągu roku i ma pewne miejsce w składzie, jednak Casemiro pokazywał, że dopadł go wiek, kontuzje wyhamowały Masona Mounta, Christian Eriksen gra dobrze już tylko w reprezentacji Danii, a Sofyan Amrabat wrócił do Fiorentiny z wypożyczenia.

Tak czy inaczej, widać konkretny plan, a jeszcze udało się pozbyć kilku zawodników. Donny van de Beek za jedynie 500 tysięcy euro poszedł do Girony, nie ma już wspomnianego Varane’a, klub pożegnał się również z Anthonym Martialem, a do tego aż 26 mln euro dostał od Marsylii za Masona Greenwooda, który nie miał już drogi powrotu na Old Trafford. Wciąż na liście do sprzedaży są Jadon Sancho i Antony, a odejść może przynajmniej jeden prawy obrońca z dwójki Aaron Wan-Bissaka i Diogo Dalot, bo Ten Hag chciałby ściągnąć Noussaira Mazraouiego, ponieważ transfer Marokańczyka do West Hamu upadł, a on sam jest zdecydowany odejść z Bayernu. Przez najbliższy miesiąc dziać się może więc bardzo dużo.

Najwięcej zależy od Ten Haga

INEOS zgodnie z oczekiwaniami dokonuje inwestycji, a wielu kibiców interesuje też kwestia stadionu i działania klubu od zaplecza, ale tym Ratcliffe i spółka zajmą się pewnie od września. Na razie dają Ten Hagowi wszelkie narzędzia do tego, by poprawił wyniki MU. Plan minimum musi zakładać powrót do pierwszej czwórki, a najlepiej, gdyby stało się to za sprawą bardziej atrakcyjnej gry. Kibice dość mają już takich obrazków, jak z meczów przeciwko Manchesterowi City, gdy rywal zza miedzy ma ponad 90% posiadania piłki w ostatnich 20 minutach meczu i bawi się z graczami Czerwonych Diabłów w kotka i myszkę albo jak ze starć z Liverpoolem w lidze, w których udało się wprawdzie zdobyć dwa punkty, jednak The Reds oddali w nich 62 strzały, a MU tylko 15.

Zawsze w siebie wierzyłem, a to bierze się z odpowiedniej wizji, strategii i ciężkiej pracy – mówił niedawno Ten Hag. – Zeszły sezon zostawiliśmy ze sobą i mamy dużo świeżej energii, a w zespole jest bardzo dobra atmosfera. Chcemy wygrywać i w tym celu współpracować muszą piłkarze, sztab trenerski i zarząd, ale czuję, że mamy wszyscy podobne spojrzenie i odniesiemy sukces – przekonywał podczas pobytu na tournee po USA.

54-latek zdaje sobie jednak sprawę z tego, że najwięcej do udowodnienia ma on sam. Podczas Euro 2024 pojawił się w holenderskiej telewizji i bardzo szczerze opowiadał o bolączkach MU i poszczególnych zawodników oraz wyjawił, że zanim klub odezwał się z propozycją nowej umowy, to nie krył przed nim, że rozmawiał z innymi trenerami. Ten Hag musi zdawać sobie sprawę z tego, że albo jego drużyna w tym sezonie odpali, albo on sam zostanie szybko odpalony przez właścicieli i przedłużony o rok kontrakt nie będzie miał większego znaczenia.



Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wiadomo, kiedy może wrócić Kamil Glik. Jasna deklaracja prezesa Cracovii
Duet Ronaldo – Benzema znowu w akcji! Dwie bramki w dwie minuty
Radomiak Radom opuszcza strefę spadkową. Beniaminek nie dał jednak za wygraną [WIDEO]
Legia płaci napastnikom krocie. I co z tego ma?
Boniek rzuca inne światło na odejście Sousy! “On nie chciał odchodzić”
Wieczysta Kraków chciała gwiazdę ligi szwedzkiej! Peszko komentuje
Wieczysta poluje na gwiazdę Ekstraklasy. Peszko ujawnia
Arteta o nazywaniu Arsenalu królami rożnych. “Chcemy tak we wszystkim”
Leo Messi wyróżniony w MLS! Zasłużona nagroda
Kibicom Widzewa Łódź spadł kamień z serca! Lider z nowym kontraktem