Manchester City na wojnie z Arsenalem
Manchester City w ostatnich latach jest prawdziwym hegemonem Premier League. Obywatele seryjnie zdobywają kolejne tytuły mistrzowskie oraz inne trofea, a wyrównaną walkę toczył z nimi głównie tylko Liverpoolu Jurgena Kloppa. W ostatnich sezonach rolę konkurenta ekipy z Etihad po The Reds przejął jednak Arsenal prowadzony przez Mikela Artetę.
W obecnej kampanii widzowie angielskiej ekstraklasy mogli obejrzeć szlagier rozgrywany pomiędzy Kanonierami oraz Obywatelami już w piątej kolejce. Po emocjonującym meczu pełnym zwrotów akcji padł remis 2:2. Manchester City wyrównującego gola strzelił dopiero w ósmej minucie doliczonego czasu gry. Arsenal natomiast przez całą drugą połowę zaciekle bronił dostępu do własnej bramki, grając w dziesiątkę. Piłkarze Artety nie stronili także od prowokowania rywala oraz gry na czas.
To najwyraźniej nie spodobało się Guardioli. Hiszpański menedżer odniósł się do ostatniego spotkania z Arsenalem na swojej konferencji prasowej i przyznał, że rywalizacja z londyńskim zespołem to teraz wojna. Słowa trenera Obywateli przekazał profil “Hayters TV”.
– Gabriel idealnie opisał to na konferencji prasowej po meczu. “To wojna, musimy prowokować rywala, naciskać na niego”. I co możesz z tym zrobić? Prowokujecie mnie? Okej, jestem tu. Chcecie wojny? No to mamy wojnę – jasno stwierdził Guardiola.
Po pięciu kolejkach Premier League na szczycie tabeli angielskiej ekstraklasy znajduje się właśnie Manchester City. Obywatele mają na swoim koncie 13 punktów, to o jedno oczko więcej niż Liverpool oraz Aston Villa. Arsenal znajduje się natomiast na czwartej lokacie ze stratą dwóch punktów do lidera.